Logo pl.androidermagazine.com
Logo pl.androidermagazine.com

Pomimo przekazu marketingowego, t-mobile jest po prostu kolejnym dużym przewoźnikiem

Anonim

Gdy zbliżaliśmy się do wystawy CES w Las Vegas w pierwszym tygodniu stycznia, T-Mobile organizuje kolejną imprezę „Un-carrier”. W przeciwieństwie do poprzednich iteracji skończyliśmy teraz z sekwencyjnym numerowaniem tych wydań Un-carrier (myślę, że mielibyśmy teraz 13 lat), a zamiast tego jest sprzedawany jako „Un-carrier Next”. Prawda jest taka, że ​​iteracje wydań Un-przewoźnika naprawdę zaczęły tracić dla mnie znaczenie w przypadku wersji 4 lub 5, a na tym etapie jest to trochę męczące.

Z każdym kolejnym ogłoszeniem Un-Carrier nowość tej koncepcji zanika - możesz wymyślać system tylko tyle razy. Ponieważ T-Mobile odkrył rzeczy, które zwiększają liczbę abonentów i zwiększają przychody, nagle nie jest tak zainteresowany całkowitym wywróceniem świata bezprzewodowego na głowę co sześć miesięcy. Jest to rozsądna odpowiedź na sytuację firmy, która zaledwie kilka lat temu walczyła o utrzymanie klientów, utratę pieniędzy oraz szukanie opcji fuzji i wykupu. Gdy tylko poprawisz statek, zyskasz nieco więcej ostrożności i pozostaniesz na kursie. T-Mobile znacznie wyprzedził Sprint, jego liczba subskrybentów jest wysoka i stabilna, a być może co najważniejsze, opinia publiczna uważa, że ​​wciąż jest kiepskim operatorem, który próbuje nowych rzeczy.

Nie można zaprzeczyć, że T-Mobile zmienił krajobraz sieci komórkowej, kiedy CEO John Legere przejął kontrolę pod koniec 2012 roku i zaczął wprowadzać duże zmiany w 2013 roku - to był złoty wiek, w którym „Un-carrier” naprawdę coś znaczył. Ale teraz, kilka lat później, sytuacja wróciła do normy, a T-Mobile znów jest jednym z największych graczy, robiąc większość tych samych rzeczy, co robią Verizon, AT&T i Sprint.

Po całkowitej zmianie sposobu patrzenia na telefony komórkowe w USA przez oddzielenie kosztów abonamentu i urządzenia, T-Mobile powrócił do tych samych dokładnych ofert, co wszyscy inni. Ogromne zachęty do zakupów sezonowych, miesięczne plany płatności, umowy typu „jeden za jeden”, które Cię zamykają, a plany rodzinne przywracają nas do dawnych, złych czasów związania się kontraktami. T-Mobile nie chce już przynosić własnego telefonu ani kupować od razu - pracownicy sprzedaży starają się jak najprędzej promować promocje JUMP i uaktualnienia w trakcie cyklu, mając nadzieję, że trudno będzie odejść.

T-Mobile jest prawdopodobnie mniej elastyczny i mniej przyjazny dla konsumenta niż konkurencja.

Niegdyś operator, który miał na celu zapewnienie dużej ilości danych i swobodę korzystania z nich tak, jak chcesz, T-Mobile zaczął polegać na sztuczkach i „funkcjach” swoich planów, aby zachęcić klientów. Zamiast mieć wiele opcji planu do skonfigurowania według własnego uznania, z łatwymi do zrozumienia dodatkami, kiedy chcesz więcej, T-Mobile oferuje teraz jeden plan (z kilkoma wariantami, jeśli kopiesz wystarczająco mocno) - a jeśli ci się nie podoba, pecha. Zaawansowani użytkownicy nie lubią tetheringu o zmniejszonej prędkości, zmniejszonej rozdzielczości przesyłania strumieniowego wideo i innych ograniczeń, a to naprawdę tylko problem, ponieważ jedynym wyborem jest wybór innego operatora. Co ciekawe, teraz Verizon i AT&T wykonują lepszą robotę, pozwalając płacić za dane i korzystać z nich tak, jak chcesz na dowolnym urządzeniu.

Jedyny plan T-Mobile: cena początkowa 70 USD

Wraz z tymi zmianami nastąpił oczywiście wzrost kosztów. Jest dobrze udokumentowane, że plany T-Mobile powoli, ale z pewnością wzrosły w ciągu ostatnich trzech lat, ponieważ były one dostosowywane i dostosowywane do jak największej liczby osób i uzyskiwania większej ilości pieniędzy z marginesów. Jednocześnie zniknęły tanie plany (oprócz ofert przedpłaconych) po prostu dlatego, że przewoźnik oferuje tylko jeden plan. Teraz dzięki nowemu planowi ONE punkt wejścia do usługi abonamentowej T-Mobile wynosi 70 USD miesięcznie - AT&T to 50 USD, Verizon to 55 USD (oczywiście bez nieograniczonej ilości danych). Chodzi o ARPU: średni przychód na użytkownika.

To już nie jest nośnik doświadczonego - to dla przeciętnego konsumenta.

Nie zrozumcie mnie źle, wiem, że T-Mobile naprawdę oferuje właśnie to, czego opinia publiczna „chce” w tej chwili - i nie mogę winić firmy za robienie tego i maksymalizację zysków. Ale to samo w sobie jest największym znakiem, że T-Mobile nie napędza już branży, ale po prostu wykonuje ruchy z innymi przewoźnikami. T-Mobile był tym, który wyróżniał się spośród innych, pchając kopertę w taki sposób, że duzi przewoźnicy nie ośmieliliby się strachu przed utratą ogromnej bazy abonentów, która przyniosła tak wielkie pieniądze. Był to sprytny wybór dla tych, którzy nie chcieli zmagać się z wielkim nonsensem przewoźnika polegającym na płaceniu za rzeczy, których nie chcieli, i mogliby zamiast tego podjąć mądrą decyzję w sprawie planu, który zapewniłby im największą wartość każdego miesiąca.

T-Mobile zwykł mieszać różne rzeczy, sprawiając, że patrzysz na swojego obecnego operatora i mówisz „wow, utknąłem tutaj w przeszłości”. Teraz możesz spojrzeć na swój plan AT&T lub Verizon i pomyśleć, że jesteś w lepszej sytuacji niż po przejściu na T-Mobile. I wątpię, aby „Un-carrier Next” zrobi wszystko, aby to zmienić.