Spisu treści:
Jedną z największych wiadomości z 2018 r. Była firma T-Mobile i Sprint, która ogłosiła, że dwaj przewoźnicy połączyli się w ramach ogromnej umowy o wartości 26 miliardów dolarów. Połączenie tej wielkości wymaga zgody wielu różnych stron, z których jedną jest administracja Trumpa. Według raportu The Washington Post, T-Mobile mógł próbować w subtelny sposób zachęcić prezydenta Trumpa do wyrażenia zgody, pozostawiając wielu dyrektorów w hotelu Trump.
Zaktualizowano 16:45 EST - Johh Legere odpowiada na raport, mówiąc, że ma nadzieję, że decyzja o fuzji nie jest uzależniona od jego wyboru hotelu
Kilka godzin od wybuchu tej historii, dyrektor generalny T-Mobile, John Legere, odpowiedział na Twitterze:
Wow - Dużo uwagi na to, gdzie postanowiłem zostać w DC. Wielokrotnie mówiłem, że szanuję ten proces i staram się, aby nasza fuzja przebiegła we właściwy sposób. Ufam, że organy regulacyjne podejmą decyzję na podstawie korzyści, jakie przyniesie USA, a nie na podstawie wyboru hotelu.
Następnego dnia po ogłoszeniu fuzji The Washington Post donosi:
W Waszyngtonie pracownicy Trump International Hotel otrzymali listę przylotów „VIP Przylotów”. Tego dnia na liście znalazło się dziewięciu czołowych dyrektorów T-Mobile - w tym jej dyrektor operacyjny, dyrektor ds. Technologii, dyrektor ds. Strategii, dyrektor finansowy i jego jawny dyrektor celebryty, John Legere.
Ta pierwsza wizyta trwała najwyraźniej od jednego do trzech dni, ale nie był to jedyny raz, kiedy dyrektorzy T-Mobile zostali w hotelu. W rzeczywistości w ciągu kilkunastu dni w hotelu Trump przebywali w różnych hotelach 38 osób. Biorąc pod uwagę, że pokój w hotelu może łatwo kosztować ponad 300 USD, to zdecydowanie nie był tani rachunek dla T-Mobile.
Dlaczego spośród wszystkich hoteli w DC T-Mobile wybrał Trump's?
W ubiegłym tygodniu reporter Post zauważył Legere w holu hotelu Trump. W zaimprowizowanym wywiadzie dyrektor T-Mobile powiedział, że nie szuka specjalnego traktowania. Wybrał hotel Trump, powiedział, ze względu na jego doskonałą obsługę i dobre bezpieczeństwo.
„To miejsce, w którym czuję się bardzo dobrze” - powiedział Legere. Pochwalił także lokalizację hotelu, obok jednego z działów, który musi zatwierdzić połączenie firmy.
Oczywiście coś takiego budzi wiele obaw. Całkiem możliwe, że dyrektorzy T-Mobile pozostali w hotelu Trump bez ukrytych motywów, ale przy tak dużej fuzji na linii trudno nie chcieć łączyć kropek. Pozycja Trumpa jako prezydenta jest wyjątkowa w tym sensie, że ma on również prywatne firmy w całym kraju, między swoimi hotelami a polami golfowymi, i to jest już mocno krytykowane przez ludzi znacznie mądrzejszych ode mnie.
To ciekawa historia, bez względu na to, jak na to spojrzysz, a jeśli masz ochotę zanurzyć się w strefie wojny w komentarzach poniżej, podziel się swoimi przemyśleniami / opiniami.
Często zadawane pytania dotyczące połączeń T-Mobile i Sprint: dobre, złe i brzydkie