Logo pl.androidermagazine.com
Logo pl.androidermagazine.com

Dziesięć minut z okulusem „Santa Cruz” nie wystarczyło

Spisu treści:

Anonim

Dużą częścią prezentacji przewodniej Oculus Connect było wyjaśnienie niezależnej kategorii, która powinna istnieć między Samsung Gear VR a Oculus Rift. W zeszłym roku Oculus zaprezentował bardzo wczesne wersje bezprzewodowego prototypu o kryptonimie Santa Cruz. Wiemy teraz, że będą dwa niezależne zestawy słuchawkowe, jeden bardziej ukierunkowany na jakość mobilnej VR, a drugi bardziej na jakość pulpitu. Choć zestaw słuchawkowy Oculus Go jest fajny, szum wokół konferencji był wyraźnie widoczny w Santa Cruz.

Po kilku minutach w zestawie słuchawkowym widać, że szum jest uzasadniony. Będzie raczej wtedy, gdy ten zestaw słuchawkowy będzie dostępny do zakupu.

Znajomy we wszystkich właściwych miejscach

Personel Oculusa poprowadził mnie korytarzem z grubymi czarnymi zasłonami zasłaniającymi kilka wejść i ochroniarzy na końcu korytarza, i wyjaśnił, że zabiorę mnie do wielu sal demonstracyjnych, aby doświadczyć różnych gier. Każdy pokój był nienagannie dobrze oświetlony, zdecydowanie jaśniejszy niż jakikolwiek inny pokój w centrum kongresowym.

Oto dlaczego to tak ważne - Santa Cruz polega na czymś, co nazywa się śledzeniem „na lewą stronę”, wspomaganym czterema aparatami typu „rybie oko” z przodu zestawu słuchawkowego. Kamery muszą „widzieć” otaczający cię świat, a także kontrolery, które trzymasz w rękach. Oculus mówi, że Santa Cruz będzie działać w wielu różnych środowiskach oświetleniowych po uruchomieniu, a ta ekstremalna konfiguracja oświetlenia miała zapewnić optymalną wydajność tych wczesnych prototypów, co ma sens. Tak czy inaczej, warto zwrócić uwagę na przyszłość.

Pierwszą rzeczą, jaką zauważysz w Santa Cruz, gdy zostanie Ci wręczony, jest to, jak lekki jest zestaw słuchawkowy. Nie waży dużo więcej niż zestaw słuchawkowy Google Daydream z telefonem, a konstrukcja jest prawie tak miękka i elastyczna. System pasków wygląda dokładnie tak, jak Oculus Rift, tylko bez słuchawek opadających na uszy. Kiedy ciągniesz pasek, aby założyć zestaw słuchawkowy, staje się jasne, że tylny trójkąt jest w rzeczywistości elastycznym materiałem zamiast sztywnego plastiku. Ten sam system z trzema paskami pozwala wygodnie założyć zestaw słuchawkowy i dopasować go do siebie, ale ten elastyczny tył naprawdę pomaga czuć się bardziej komfortowo. Sposób, w jaki zestaw słuchawkowy spoczywa na głowie, jest znacznie lepszy niż w Oculus Rift, a wszystko staje się ostre, gdy zestaw słuchawkowy jest regulowany wokół oczu.

Następną rzeczą, którą zauważysz, jest dźwięk. Podobnie jak Oculus Go, te prototypy Santa Cruz mają głośniki schowane w paskowych częściach zestawu słuchawkowego, które zapewniają przestrzenny dźwięk i nie wymagają żadnej regulacji. Ludzie wokół ciebie słyszą to, co słyszysz, ale tylko słabo. Tymczasem dla użytkownika dźwięk wystarcza, aby zanurzyć Cię bez całkowitego zagłuszenia reszty świata. Gdy osoba prowadząca demo przemówiła, łatwo było ją zrozumieć, nawet gdy znajdowała się w środku czegoś w zestawie słuchawkowym.

O tych kontrolerach

Choć są one tak ładne, jak kontrolery Oculus Touch, konstrukcja nie działa dobrze w przypadku systemu śledzenia występującego nad i za miejscem, w którym zazwyczaj ustawione są ramiona. Nowy projekt kontrolera umieszcza czujnik w górnej i bliższej okolicy nadgarstków, dzięki czemu zestaw słuchawkowy łatwo „widzi” kontrolery podczas użytkowania. Jest to dość znajomy projekt dla tych, którzy używali kontrolerów dotykowych, ale został ulepszony w sposób, który przypomniał mi, jak czasami niezręczne mogą być te oryginalne kontrolery, gdy próbujesz je złapać, gdy już założysz zestaw słuchawkowy.

Te kontrolery są mniejsze, mniej krągłe i wydaje się, że celem jest silna przyczepność przez cały czas. Nie ma czujników obecności w stylu dotykowym, więc możesz wskazać na kogoś palcem, ale aby to nadrobić, masz wieloetapowy gładzik z doskonałym wyczuciem. Kciuk spoczywa naturalnie na gładziku, ale przycisk pod nim znajduje się na kierunkowym klawiszu. Według Oculusa daje to programistom możliwość skonfigurowania fizycznego naciśnięcia przycisku D-Pad pod machnięciem palca lub sterowaniem gestami, które można oferować za pomocą gładzika. Wał kontrolera utrzymuje te same przyciski spustu i pierścienia z kontrolerem dotykowym, więc mechanika chwytu i ognia pozostanie w dużej mierze niezmieniona dzięki tej konstrukcji.

Najważniejszą częścią tego projektu jest zapewnienie pełnego śledzenia kontrolerów, co oznacza, że ​​nigdy nie „stracisz” rąk w VR. Oculus twierdzi, że konstrukcja czujnika pozwala na ogromną bańkę śledzenia przestrzeni wokół ciebie, więc wrażenia będą podobne do dotyku, ale moje doświadczenia z tym prototypem przyniosły różne wyniki. Wielokrotnie moje ręce były zagubione lub nie działały, gdy zbliżyłem je do piersi. To było prawie tak, jakby pod brodą była luka w śledzeniu iz jakiegoś powodu przypadkowo natknąłem się na nią w trakcie gry.

Przez resztę czasu śledzenie tych kontrolerów było solidne. Odkryłem, że jestem w stanie żonglować wirtualnymi owocami w jednym pokazie, a moje ręce poruszały się w bardzo naturalny sposób podczas całego doświadczenia. Przy odrobinie pracy kontrolery te mogą z łatwością czuć się tak samo wydajne, jak obecnie kontrolery Oculus Touch.

Długie czekanie przed nami

Najsmutniejszą częścią tego doświadczenia w Santa Cruz jest świadomość, że wersja detaliczna jest bardzo daleko. Oculus nie podaje jeszcze dat, cen ani niczego takiego. Wszystko, co tak naprawdę wiemy, to „pod koniec tego roku” programiści będą mogli poprosić o zestawy deweloperskie.

Z drugiej strony jest jasne, że Oculus ma tutaj jeszcze dużo pracy. Najwyraźniej pragniemy zbliżyć wydajność tego zestawu słuchawkowego tak blisko, jak to możliwe, do tego, co mamy teraz na Rift, i w tym momencie to, co Santa Cruz może dostarczyć w coś pomiędzy Rift a Gear VR. Oculus twierdzi, że obecne prototypy Santa Cruz nie są wystarczająco mocne, aby poradzić sobie z dużymi grami Rift, takimi jak Robo Recall, ale zwraca również uwagę, że sprzęt w tych zestawach słuchawkowych nie jest w 100% sfinalizowany.

Wiem tylko na pewno, że oczekiwanie, aż Santa Cruz stanie się rzeczywistością, będzie długie.