Najpierw był HTC One. Teraz, po drugie, jeśli będzie - po drugie być może - jest HTC First.
W naszym małym blogowym świecie tutaj wołają „First!” są zbyt powszechne wśród komentatorów, którzy chcą wyrobić sobie markę, jako pierwsi spamując komentarze. Więc możesz nam wybaczyć, jeśli sama nazwa natychmiast pozostawia w naszych ustach zły smak.
Kiedy projekt telefonu i jego nazwa wyciekły na dzień przed wydarzeniem na Facebooku, nie można było się nie zastanawiać. „Po pierwsze” co? Pierwszy telefon na Facebooku? Czy stwierdzamy to, co oczywiste? A może aliteracja poszła źle?
To Ralph de la Vega z AT&T powiedział prawdopodobnie najlepiej: „Pierwszy telefon zoptymalizowany pod kątem Facebooka na świecie”.
I martwię się, że w ogóle ma na nim nazwę HTC.
Nie oznacza to, że HTC nie musi rozpierać swoich rzeczy. Wręcz przeciwnie. Zobacz, w innym życiu - jakieś dziesięć lat temu - HTC było bezimiennym ODM. Firma, która wytwarzała produkty dla innych firm w celu oznakowania i sprzedaży. Palm Treo 750, który wciągnął mnie w ten biznes? Zgadnij, kto to zrobił. HTC.
Mniej więcej w czasach Touch Diamond z systemem Windows Mobile HTC zaczął potwierdzać swoją własną markę. (Na szczęście) pozbawiona skóry wersja starożytnego wbudowanego systemu operacyjnego Microsoft. W końcu pojawiła się marka „Quietly Brilliant” i jest to pseudonim, który nadal uważam za bardzo pasujący do firmy. Ale potulni nie odziedziczą smartfona Ziemia. Samsung dopilnował tego. Apple dopilnowało tego. I rzeczywiście, nadszedł czas, aby HTC się zmieniło.
HTC miał się na nowo wymyślić w linii HTC One rok temu. Nie udało się. Zamiast tego otrzymaliśmy mętną wiadomość, która nie była zgodna z wartością produktu. Teraz mamy nowy HTC One, który można łatwo uznać za jeden z najlepszych smartfonów z Androidem, jaki kiedykolwiek widzieliśmy, z obietnicą dużej kampanii marketingowej. Powiedziano mi, że powinien rozpocząć się teraz - ktoś złapie reklamę na całej stronie z tyłu sekcji A Wall Street Journal w czwartek? „Raz za razem HTC był pierwszy”, czytamy, z linią czasu osiągnięć biegnącą przez wszystkie sześć kolumn do samego końca. (Myślę, że to była dobra reklama. Więcej o marce HTC niż o jakimkolwiek innym urządzeniu).
Nadal jestem rozdarta na HTC First. Nie wspominając o tej mylącej nazwie smartfona. Jesteśmy do tego przyzwyczajeni. Ale „HTC First” jest po prostu zbyt blisko „HTC One”. Kręgi tak naprawdę się nie pokrywają - są to dwa bardzo różne produkty - ale ich nazwa jest zbyt bliska, by być dobrą rzeczą dla HTC. Ostatnią rzeczą, jakiej potrzebuje firma walcząca o odbudowę z wielu ponurych kwartałów finansowych, jest większe zamieszanie związane z marką i właśnie to mamy.
Wyobraź sobie, że wejdziesz do sklepu AT&T 12 kwietnia. Będzie to Abbott i Costello.
„Chcę ten nowy telefon HTC”.
"Który?"
"Nowy."
„HTC One?”
„Nie wiem. Ten na Facebooku”.
„Och. HTC pierwszy.”
„Nie, ten z Facebookiem”.
Dzieje się tak, jeśli potencjalny klient w ogóle wypowie słowo „HTC”. Bardziej prawdopodobne, że pójdzie coś takiego:
„Chcę ten nowy telefon na Facebooku”.
"DOBRZE."
„HTC” może nigdy nie wchodzić w rozmowę. Chodzi o to, że tego samego dnia HTC One wybiera preorder w HTC - i siedem dni przed udostępnieniem - HTC One, telefon, który firma poświęca tyle czasu, mięśni i pieniędzy - widzi przełącznik rozmowy do Facebook i telefon średniego poziomu o śmiesznej nazwie i nowym sposobie robienia rzeczy.
Z drugiej strony, może to nic dziwnego o niczym. HTC próbując odbudować własną markę, postawiło na jedną z największych i najważniejszych na świecie. Więc kogo to obchodzi, czy to jedno, czy pierwsze, o ile poprawnie przeliterujesz HTC.