Logo pl.androidermagazine.com
Logo pl.androidermagazine.com

Ostatnie podwyżki cen Bell są karą dla upartych klientów

Anonim

Bell Canada inicjuje podwyżkę cen miesięcznych planów bezprzewodowych, których już nie oferuje, potencjalnie wpływając na tysiące Kanadyjczyków, którzy uparcie trzymali się starszych ofert, które w wielu przypadkach oferują wyższą wartość.

Wzrosty, które mają dziś zastosowanie do tak zwanych 30-dniowych planów - tych, które są z miesiąca na miesiąc, umożliwiając klientom opuszczenie w dowolnym momencie bez kary - wynoszą od 2 do 5 USD miesięcznie i wpłyną na dziesiątki starszych oferty z dni sprzed dwuletnich umów i planów akcji.

Ten ruch pokazuje Bella w jego najmądrzejszej formie, próbując przenieść długoterminowych klientów do nowych, droższych planów udostępniania, które obejmują nieograniczoną liczbę połączeń i SMS-ów. Ale wiele starszych planów, takich jak popularne opcje „Fab 10” z początku 2010 roku, zawierało do 6 GB danych za mniej niż 60 USD, czyli cenę za gigabajt, co byłoby niespotykane na dzisiejszym rynku. W tamtych czasach klienci tęsknili głównie za minutami głosowymi, a nie za danymi. Jednak wraz ze wzrostem rozmiarów ekranu, a wraz z nim ogólnie użytkowania smartfonów, przepustowość danych blokująca fale radiowe stała się popularnym towarem, zmniejszając przychody z głosu wśród Wielkiej Trójki.

Ten ruch pokazuje Bell w swojej najbardziej sprytnej formie.

Kiedy w 2013 r. Wprowadzono Kodeks postępowania w zakresie łączności bezprzewodowej, przewoźnicy zaczęli oferować plany akcji, które wiązały część dotacji z urządzeniem z miesięcznym planem klienta. Chcesz najnowszą Galaxy za mniej z góry? Płać różnicę w ciągu dwóch lat z dodatkowymi 20 USD miesięcznie. Chcesz zaoszczędzić trochę pieniędzy w trakcie umowy? Kup tańszy odblokowany telefon i przynieś go swojemu wybranemu przewoźnikowi. Ale ta opcja, nazwana Bring Your Own Device lub BYOD, została szybko złapana, być może bardziej, niż zamierzał to którykolwiek z przewoźników.

I tak na początku tego roku Wielka Trójka cofnęła niektóre ze swoich korzyści BYOD, zmniejszając tę ​​niezwykle ważną zniżkę z 20 USD do 10–15 USD. Podczas gdy inwestorzy pochwalili to posunięcie - akcje Bell wzrosły o prawie 10% od stycznia - klienci potępili wzrost cen jako karę dla doświadczonych. Zakup odblokowanego Moto G za 200 USD i przyniesienie go Bellowi lub Rogersowi, aby zaoszczędzić 20 USD miesięcznie - 480 USD w ciągu dwóch lat - przyniósł znaczne oszczędności. Teraz ta sama strategia daje jedynie 240 USD.

W związku z ostatnim wzrostem cen Bell po raz kolejny wywiera presję na długoterminowych klientów, aby przejść na te nowsze plany. Mimo że mają one znaczące zalety, w tym nieograniczone krajowe połączenia i SMS-y, a także usługi o wartości dodanej, takie jak telewizja mobilna, wielu klientów zapłaciłoby nawet dwukrotnie za taką samą ilość danych, która dla większości ludzi stanowi prawdziwą wartość planu mobilnego.

Gdy zmiana wejdzie w życie, Bell zacznie również pobierać dodatkowy procent za megabajt za nadmiar danych - 0, 06 USD od 0, 05 USD - co przekłada się na dodatkowe 10 USD za gigabajt. Klienci, którzy przekroczą swój limit, będą teraz płacić 60 USD za gigabajt, co w wielu krajach jest tak wysokie, że jest niewiarygodne.

Dzięki najnowszemu wzrostowi cen Bell po raz kolejny wywiera presję na długoterminowych klientów, aby przejść do nowszych planów.

Wszystkie te ruchy mają na celu pobudzenie ARPU lub średniego przychodu na użytkownika, w czasie stosunkowo powolnego wzrostu z powodu dojrzałości na rynku kanadyjskim. Przewoźnicy muszą pogodzić się z faktem, że mniej prawdopodobne jest, że przyciągną nowych klientów usług abonamentowych, z których większość jest użytkownikami smartfonów po raz pierwszy lub przeszła z niższej marży na rynek usług przedpłaconych, niż jeszcze dwa lata temu. Większość Kanadyjczyków ma już smartfona, więc przewoźnicy walczą o utrzymanie klientów i sprawienie, by płacili więcej. Ograniczenia - klienci dotknięci tymi jednostronnymi podwyżkami cen w starszych planach - są skrzynią skarbów niewykorzystanego ARPU dla dostawców takich jak Bell, Rogers i Telus. Przerywane dawkowanie wrażeń za pomocą tarcia, jednocześnie drażniąc zalety nowych planów udostępniania, może być punktem zwrotnym.

Tak czy inaczej, od dziś klienci będą płacić więcej za tę samą usługę.