Logo pl.androidermagazine.com
Logo pl.androidermagazine.com

Pomimo wyznawanej przez Apple miłości do muzyki, to Google ma mój udział w uchu

Spisu treści:

Anonim

Oglądałem każdy keynote Apple'a od czasu ogłoszenia oryginalnego iPhone'a. Niemal za każdym razem, gdy dyrektorzy Apple wchodzą na dużą scenę, w którymś momencie prezentacji wyznają miłość firmy do muzyki.

Wydarzenie Apple iPhone 6 nie było wyjątkiem. Po ogłoszeniu iPhone'a 6, iPhone'a 6 Plus, Apple Pay i Apple Watch CEO Tim Cook wrócił na scenę, aby porozmawiać o muzyce. Nie, nie ogłosił aktualizacji iTunes, co jestem pewien, że prawie wszyscy zgodzą się - w tym fani Apple - rozpaczliwie potrzebuje remontu. Zamiast tego po raz kolejny wyznał miłość Apple do muzyki i opowiedział o ich głębokiej współpracy z U2, kiedy to wprowadził zespół na scenę, aby zagrać nowy singiel. Następnie Tim i Bono bawili się w bardzo wyćwiczonej, źle działającej formie, gdzie postanowili rozdać nowy album U2 „Pieśni niewinności” do połowy października ponad pół miliarda klientów iTunes na całym świecie. Był to zdecydowanie miły gest, który z pewnością doceni wiele osób (choć osobiście, po przejęciu Apple Beats, wolałbym otrzymać nowy darmowy album od Dre & Friends).

Podczas oglądania tego post-keynote rozrywki w strumieniu Apple na żywo, uświadomiłem sobie, jak spojrzałem na aplikację Sonos, która była również otwarta na pulpicie jednego z moich innych monitorów. Realizacja? Że pomimo wyznawanej przez Apple miłości do muzyki, tak naprawdę to Google ma teraz udział w rynku ponad moje nawyki słuchania muzyki, a raczej udział w uchu, jak to nazywam. Druga realizacja? Google magicznie ściągnęło to na mnie w czasach, gdy nawet nie używałem telefonu z Androidem!

Jak Songza i Google Play Music zastąpiły dla mnie iTunes

Pozwólcie, że poprzedzę ten rozdział mówiąc, że jestem Kanadyjczykiem. Jeśli chodzi o muzykę i usługi muzyczne online, gdzie mieszkasz na świecie, może i ma duży wpływ na to, z których usług muzycznych możesz korzystać i jak się z nich cieszyć. Obwiniaj interesy starszych firm w zakresie własności i dystrybucji muzyki, które chcą chronić swój kawałek ciasta, jeśli gdzieś mieszkasz i nie masz dostępu do usługi muzycznej, którą chciałbyś wypróbować. Biznes muzyczny jest skomplikowany.

Jako Kanadyjczyk starałem się odkładać kupowanie muzyki na tak wiele lat, jak to możliwe (znacznie dłużej niż większość moich przyjaciół w USA, którzy poświęcili się kupowaniu znacznie wcześniej … większość Kanadyjczyków, których znam - w tym gliniarze i politycy - wolą pobierać muzyka / filmy za darmo, jeśli to możliwe). Byłem wczesnym użytkownikiem Napstera. Kiedy to się zamknęło, próbowałem każdej innej usługi P2P, która pozwoliłaby mi słuchać muzyki za darmo, czy to legalne, czy nie. Czule pamiętam LimeWire i iMesh. Gdy usługi zaczęły się pogarszać, w końcu poddałem się i zostałem patronem iTunes. Odłożyłem swoją kartę kredytową i zacząłem kupować muzykę tak, jak powinien robić dobry obywatel. Nie podobało mi się Chociaż nie zsumowałem rachunków, jestem pewien, że przez lata wydałem co najmniej kilka tysięcy dolarów na zakup mojej muzyki w iTunes.

Przeszedłem z prawie 100% mojej muzyki od Apple do teraz z prawie 100% mojej muzyki od Google

Później, pod koniec 2012 roku, wydarzyło się Songza. Ponieważ Pandora nigdy nie uruchamiała / nie zyskiwała przyczepności w Kanadzie, Songza wystartował jak pożar. Zamiast czytać o tym na stronie Mobile Nations, dowiedziałem się o Songzie od mojej narzeczonej (nazwijmy ją Erika), którą przedstawił jej przyjaciel. W ciągu kilku tygodni wydawało się, że wszyscy, których znałem, słuchają Songzy na swoim iPhonie. W tym momencie nie kołysałem iPhone'em, więc chociaż znałem aplikację, tak naprawdę nie byłem użytkownikiem Songzy.

Wkrótce po odkryciu Songzy, Erika zaczęła mnie też wyśmiewać, że nasz domowy system muzyczny jest do bani. Mieliśmy stację dokującą Bose do iPhone'a, ale nie znosiła umieszczania własnego telefonu w stacji dokującej - każde otrzymane powiadomienie przychodziło przez głośniki i zawsze musiała zdejmować telefon ze stacji dokującej, aby faktycznie korzystać z telefonu. Mniej niż idealny. To skłoniło mnie do zainwestowania w Sonos w grudniu jako mój prezent świąteczny dla siebie.

Inwestowanie w Sonos było z pewnością najlepszą inwestycją, jaką kiedykolwiek dokonałem. Nie tylko zapewnił nam znacznie lepszy system dźwiękowy dla naszego domu, ale także zintegrował się z Songza, dzięki czemu mogłem zostać użytkownikiem Songza, mimo że nie miałem go w tym momencie w telefonie (również, gdy słuchasz Songza przez Sonos, możesz nie otrzymuj żadnych reklam!).

W przypadku firmy, która nieustannie wyznaje swoją miłość do muzyki, Apple straciło mnie jako klienta Google, firmy, której większość ludzi nawet nie kojarzy z muzyką

Dla mnie Songza to świetna usługa. Uwielbiam dobrą muzykę, ale jestem pracoholikiem, który ma mało wolnego czasu, który nie ma czasu na odkrywanie nowej dobrej muzyki (i szczerze mówiąc, mój gust w tym, co dobre, jest prawdopodobnie wątpliwy!). Patrząc na moją kolekcję iTunes, jest to kolekcja nostalgii. Muzyka, której słuchałem w szkole średniej i na uniwersytecie, jest tam głównie, ale ostatnio nie kupowałem tak dużo nowej muzyki. Głównie słuchałem tych samych piosenek w kółko. Dzięki starannie dobranym listom odtwarzania Songza wokół niemal każdego tematu i nastroju, jaki czułem, połączenie Sonos i Songza sprawiło, że słuchałem znacznie więcej nowej muzyki niż kiedykolwiek wcześniej. Prawdopodobnie słuchałem więcej muzyki w 2013 r. Niż dziesięć lat wcześniej. To naprawdę zmieniało życie.

Jedynym problemem związanym z usługami przesyłania strumieniowego muzyki, takimi jak Songza, jest to, że jeśli chcesz usłyszeć konkretny utwór, nie ma sposobu, aby tak się stało. Musisz być trochę elastyczny w swoich nawykach słuchania muzyki, którymi jestem przez większość czasu. Jednak czasami masz ochotę usłyszeć piosenkę, a Songza nie mógł tego zrobić. Nadal polegałem na iTunes.

Następnie Muzyka Google Play przybyła do Kanady w maju tego roku, z 30-dniowym bezpłatnym okresem próbnym i wstępną ceną 7, 99 USD / miesiąc. Jako abonent Netflix płacący co miesiąc za „podatek od strumieniowego przesyłania filmów” postanowiłem wypróbować bezpłatny okres próbny, a jeśli polubię usługę Muzyki Google Play, skończę po prostu płacąc równowartość „podatek od przesyłania muzyki” co miesiąc. Chociaż wolę dostać go za darmo, płacenie poniżej 20 USD miesięcznie za wysokiej jakości usługi przesyłania strumieniowego filmów i muzyki nie jest takie złe.

Cztery miesiące później jestem szczęśliwym abonentem Muzyki Google Play. Biblioteka jest ogromna, dobrze się przesyła i jest doskonałym uzupełnieniem Songzy i zastąpienia jej w iTunes, gdzie pozwala mi znaleźć i pobrać określone utwory, które chcę pobrać i słuchać. Ponieważ subskrybuję Muzykę Google Play, nie wydałem 1 USD na kupowanie muzyki w iTunes.

Kilka przykładów, w których Muzyka Google Play okazała się niesamowita:

  1. Po powrocie do domu po obejrzeniu Guardians of the Galaxy (w dniu premiery!) Od razu chciałem posłuchać Awesome Mix, część 1. Była dostępna na iTunes jako album za 8, 99 USD. Zamiast tego otworzyłem aplikację Sonos na swoim komputerze, przeszedłem do sekcji Google Play i wykorzystując listę odtwarzania z albumu iTunes jako moją wytyczną, szybko znalazłem i dodałem każdą piosenkę do listy odtwarzania Sonos. Znalezienie wszystkich jedenastu piosenek zajęło niecałe dwie minuty. To jedno wydarzenie zapłaciło koszt Muzyki Google Play przez miesiąc. Całkowicie warte tego.

  2. Odwiedzając moją rodzinę w ich domu, moje siostrzenice i siostrzeńcy (dziesięcioletni i młodsi) uwielbiają organizować małe imprezy taneczne, podczas których wujek Kevin jest DJ-em na żądanie. Wzywają piosenek, których chcą słuchać, podczas gdy wujek Kevin znajduje je online tak szybko, jak to możliwe i je odtwarza. Te imprezy taneczne na przestrzeni lat podniosły moje rachunki za iTunes. Teraz loguję się do Muzyki Google Play za pośrednictwem przeglądarki internetowej, znajduję każdą piosenkę, którą małe munchkiny chcą usłyszeć w kilka sekund, a wujek Kevin nie ma już kłopotów z mnóstwem rachunków za muzykę, której tak naprawdę nie musi posiadać (jest wiele usług, za które chętnie zapłaciłbym Katy Perry, ale jej śpiew nie jest jednym z nich;)).

Patrząc na to, jak rozgrywa się ta historia, przeszedłem z prawie 100% mojej muzyki od Apple do teraz z prawie 100% mojej muzyki od Google. W przypadku firmy, która nieustannie wyznaje swoją miłość do muzyki, Apple straciło mnie jako klienta w Google, firmie, która, jak sądzę, większość ludzi nadal nie kojarzy się z muzyką. Jak na ironię, krótko przed tym, jak Apple nabył Beats, wymieniłem starą parę Beatów na nową parę słuchawek B&O. Tam nawet mnie zgubili.

Zdaję sobie sprawę, że są pewne zastrzeżenia do mojej historii, które sprawiają, że moja sytuacja jest nieco inna niż wielu. Po pierwsze, nie mam nic przeciwko strumieniowaniu prawie całej mojej muzyki. Pracuję w domu, gdzie cały dzień jestem podłączony do szybkiego Internetu. Streaming jest w porządku. Kiedy prowadzę samochód, wszędzie mam stałą prędkość przesyłu danych, więc korzystam z Songza, kiedy wyjeżdżam na dłuższe dystanse, lubię odwiedzać rodziców, którzy są godzinę drogi poza miastem. Kiedyś byłem subskrybentem SiriusXM, ale teraz go anulowałem na rzecz przesyłania strumieniowego z mojego telefonu (podczas krótkich przejażdżek po mieście wciąż słucham radia, aby śledzić lokalne wiadomości). Zdaję sobie również sprawę, że istnieją inne usługi przesyłania strumieniowego, które mogą osiągnąć to, co zrobiły dla mnie Songza i Google Play Music. Nie o to chodzi w tej historii. Chodzi o to, że nawet nie zdając sobie sprawy z tego, że to się dzieje, Google ukradł mi Apple, gdy Apple nieustannie uważa, że ​​najbardziej kocha. Kudos, Google!

Przewiduję, że Google kupi Sonos

Biorąc pod uwagę, że Google wydaje się mieć mój numer, jeśli chodzi o muzykę, zakończę ten artykuł redakcyjny przepowiednią. Myślę, że Google kupi Sonos. Google kupił Nest, Apple kupił Beats, teraz przyszła kolej na Google, żeby kogoś kupić, i myślę, że Sonos byłby dobrym wyborem dla firmy. Potem, oprócz posiadania moich oczu za pośrednictwem Google Glass, oni też naprawdę mieli moje Uszy.