Logo pl.androidermagazine.com
Logo pl.androidermagazine.com

Galaxy Note Pro: dlaczego Samsung powinien sprzedawać telefon za 1500 USD

Anonim

W 2014 roku Samsung osiągnął coś, co niewielu w działających mediach technicznych miało jeszcze do odczucia: zaskoczenie. Zrobił to podczas stosunkowo subtelnej imprezy inauguracyjnej w Nowym Jorku, w budynku, który stałby się jego flagową wizytówką, Samsung 837.

Produktem była Galaxy Note Edge, która zadebiutowała wraz z prawdziwym flagowym produktem firmy, Note 4. Note Edge był zasadniczo Note 4, z jednej strony wyświetlacza kaskadą OLED i szkła, która niewiarygodnie spotkała się z metalową ramką i zniknął. To było niesamowite, śmieszne i, co nie dziwi, niezbyt przydatne. Ale to nie miało znaczenia: ludzie pożądali tego aspiracyjnego urządzenia, które było droższe i trudniejsze do zdobycia niż cokolwiek innego od Samsunga w tym czasie. Co ważniejsze, zakrzywiona technologia wyświetlania, która zadebiutowała w Note Edge, od tego czasu poinformowała, a teraz całkowicie zmieniła trajektorię biznesu telefonicznego Samsunga. Nie można kupić flagowca Galaxy bez zakrzywionego wyświetlacza OLED.

Galaxy Note Edge to eksperyment, który zmienił morze w mobilną przyszłość Samsunga.

W tym czasie Note Edge był niewiele więcej niż eksperymentem, demonstracją technologii; firma nie sprzedawała zbyt wiele telefonu, głównie dlatego, że tak naprawdę nie można wiele zrobić z tym ekranem krawędziowym, ale także dlatego, że powstający proces produkcyjny był drobny, a produkcja notorycznie wolna. Zajmie to do 2015 r., Przy znacznie bardziej powszechnej (i symetrycznej) krawędzi Galaxy S6, zanim zostaną opracowane zagięcia i będzie można zbudować zakrzywione telefony ekranowe.

Myślę o tym wszystkim w przygotowaniu do premiery zarówno Galaxy Note 8, jak i iPhone'a 8, ponieważ ostatnio ponownie skupiono się na aspirującym high-endie rynku. Oczekuje się, że sam Galaxy Note 8 będzie kosztował blisko 1000 USD (choć bardziej rozsądnie bliżej 900 USD), podczas gdy iPhone 8 lub iPhone Pro, jak nazywają to niektórzy, mogą kosztować nawet 1500 USD w najdroższej konfiguracji.

W artykule dla iMore Rene Ritchie argumentuje, dlaczego iPhone 8 będzie tak kosztował:

iPhone 8 - lub jakkolwiek Apple nazywa w tym roku model wyższej klasy - to kolejna próba wypełnienia przestrzeni, droższej i wyższej klasy. Co nieoczekiwane, stosunkowo mniejszy rozmiar rynku wyższej klasy pozwala również Apple na zastosowanie nowszych i bardziej zaawansowanych technologii - tych, które są trudniejsze do skalowania - wcześniej.

To dlatego, że Apple produkuje i sprzedaje miliony iPhone'ów rocznie i potrzebuje każdej wersji, aby była identyczna, nawet jeśli wprowadza jakieś nowe technologie od partnera takiego jak Samsung, Broadcom lub Qualcomm, które są trudne do wyprodukowania na dużą skalę. Argument polega na tym, że jeśli iPhone 8 wprowadza coś takiego jak wykrywanie odcisków palców, ładowanie indukcyjne lub bezelementowe ekrany OLED, musi być w stanie zdobyć wystarczającą liczbę komponentów, aby zaspokoić rynek, który w ubiegłym roku przekroczył 200 milion jednostek.

Apple i Samsung produkują telefony w skalach, które nie pasują nigdzie indziej w ekosystemie mobilnym, choć OPPO i Vivo szybko nadrabiają zaległości.

Jednak niezwykle trudno będzie wyposażyć telefon w garść zupełnie nowych (dla Apple) i drogich komponentów sprzętowych, które byłyby sprzedawane za 850 USD z 35% marżą. To się po prostu nie wydarzy. Aby więc spełnić ten wewnętrzny wymóg dotyczący wysokich marż i wyższych zysków, Apple będzie zmuszony wycenić iPhone'a 8 znacznie wyżej niż jakikolwiek inny model przed nim - być może nawet 1500 USD. Nie będzie w stanie zarobić wielu, więc będzie musiał zarabiać więcej na każdym, który sprzedaje. Ma sens, prawda?

Przenieśmy ten argument na przestrzeń Androida i zbadaj ten sam potencjalny ruch Samsunga. Żadna inna firma z ekosystemu Androida nie produkuje i sprzedaje tylu telefonów, co Samsung. Żadna inna firma nie osiąga tak dużego zysku jak Samsung. Praktycznie żadna inna firma nie jest w stanie sprostać skali wymaganej do budowy i sprzedaży setek milionów telefonów każdego roku (choć można argumentować, że Huawei i LG mogą, jeśli wymaga tego ich popyt), podobnie jak żadna inna firma, w tym Apple, nie kontroluje produkcja tylu komponentów, które trafiają do telefonów, co Samsung.

Dlatego Samsung powinien zbudować Galaxy Note Pro.

Galaxy Note Pro zrobiłby rzeczy, o których mój mózg szympansa nawet nie marzył.

Dotarcie tutaj zajęło mi trochę czasu, głównie dlatego, że ustawienie sceny jest ważne w takim sporze. Seria Galaxy Note jest już aspiracyjna i na pewno najdroższa w ofercie Samsunga, ale w ostatnich latach linia zbiegła się, zarówno pod względem estetycznym, jak i technologicznym, z flagowym Galaxys, aby być osobnym w samym S Pen. Jasne, że Galaxy Note 8 ma mieć konfigurację z dwoma kamerami i więcej pamięci RAM, ale ze wszystkiego, co widzieliśmy do tej pory, wygląda zarówno iteracyjnie, jak i znajomo.

Galaxy Note Pro byłby jednak drogi. Obejmowałoby technologie trudne do wyprodukowania na dużą skalę, takie jak szklany czujnik odcisków palców, imponujące głośniki i piękny, energooszczędny (i gotowy do VR) wyświetlacz 4K. Jego aparaty nie tylko generowałyby efekty głębi, ale wykorzystywałyby lustra i pryzmaty do wydłużania ogniskowej lub poprawiania możliwości słabego oświetlenia bez zwiększania grubości. Może się nawet spasować. Robiłoby to, o czym mój mózg szympansa nawet nie marzył.

Samsung jest wyjątkowo zdolny w morzu producentów Androida z niską marżą do wyprodukowania telefonu o wartości 1500 dolarów, który ludzie nie tylko chcieliby kupić, ale mogliby kupić. Inne firmy z pewnością mogłyby złożyć prototypy i być może wyprodukować kilka tysięcy egzemplarzy - wystarczy spojrzeć na nowy telefon RED Hydrogen One na przykład takiego nadmiaru - ale Samsung z łatwością wyprodukowałby kilka milionów egzemplarzy Galaxy Note Pro bez ryzyka notatka do kwartalnego raportu o zarobkach. Galaxy Note Pro byłby wymarzonym telefonem, który ludzie mogliby kupić w Verizon, a nie jakąś specjalną edycję Porsche Design Mate 9, o którą nikt nie prosił.

Jeśli chodzi o marketing, Samsung jest jedyną firmą zdolną do wytworzenia u ludzi palącej potrzeby posiadania tej nieosiągalnej rzeczy. W pierwszym kwartale 2017 r. Sprzedał 22, 8% wszystkich smartfonów na całym świecie, co stanowi liczbę nieco wyższą niż trzech głównych konkurentów z Androidem - Huawei, Vivo i OPPO łącznie. Jest na dobrej drodze, aby zgłosić swój najbardziej dochodowy kwartał w historii i dla wielu osób niezbyt dobrze zaznajomionych z technologią jest jedyną firmą sprzedającą telefony z Androidem; często zdarza się spotykać ludzi, którzy identyfikują Androida jako „Galaxy”. Galaxy Note Pro byłby na szczycie tej historii sukcesu.

Co więcej, Galaxy Note Pro informowałby przyszłe telefony z oferty Samsunga, dając fanom realistyczne wrażenie tego, czego mogą się spodziewać w następnym roku, w znacznie bardziej przystępnej cenie - i przy wszystkich załamaniach.

(Należy podać osobny argument semantyczny, że nazwa Note, biorąc pod uwagę ostatnie pogorszenie jego reputacji i meandrujący zwrot w kierunku głównego nurtu w ostatnich latach, nie byłaby odpowiednia dla takiego telefonu i powinna być po prostu nazywana Galaxy Pro. Samsung ma już historię używania monikera Pro w tabletach, Chromebookach i laptopach, więc warto go zobaczyć także po stronie telefonu).

Wiele problemów, które Apple rozwiązuje za pomocą tak zwanego iPhone'a 8 - ekrany od krawędzi do krawędzi, odblokowanie siatkówki, ładowanie bezprzewodowe - Samsung rozwiązane przed laty. Galaxy Note Pro byłby okazją, aby powrócić do pozycji autorytetu, aby skorzystać z wieloletniego doświadczenia potrzebnego do przejścia od Note Edge do Galaxy S8. Te dwa telefony nie wyglądają podobnie, ale to dlatego, że Samsung potrzebował pół dekady, aby dokładnie dowiedzieć się, czego ludzie chcą. Teraz, gdy wie, może nadal prowadzić.