Logo pl.androidermagazine.com
Logo pl.androidermagazine.com

W przypadku Google umowa HTC dotyczy następnej dekady piksela

Anonim

Kiedy zaczęły krążyć plotki o tym, że Google kupuje dział smartfonów HTC, każdy, kto ma opinię na temat branży, miał przemyślenia; oto dlaczego jest dobry dla Google; oto dlaczego to okropny pomysł. Obie strony prawdopodobnie do pewnego stopnia miały rację.

Jednak po sfinalizowaniu umowy lepiej rozumiemy dokładnie, co się wydarzyło i dlaczego Google zdecydowało się nie przejmować całego działu smartfonów HTC, ale zamiast tego ponad 2000 pracowników, z których większość pracowała w pewnym zakresie oferta firmy Pixel. Umowa gwarantuje, że oferta Pixel pozostanie, a Google nie będzie inwestował tylko w sprzęt jako dywizję - nie jest to jakiś ulotny projekt, który rozproszy podstawową działalność firmy Google, tak jak wielu innych przez lata - ale w Pixel smartfon jako koncepcja.

Google był zupełnie inną firmą, kiedy kupił Motorolę w 2012 roku.

Zgadzam się z wieloma rzeczami na temat pięknie napisanego przez Alexa biurka redakcji sprzed kilku tygodni, ale kierujemy się kilkoma kluczowymi sprawami - i mam tę zaletę, że z perspektywy czasu, więc wybacz mi - jeśli chodzi o przeszłość i przyszłość Google. Na początek mocno wierzę, że Google nie kupił Motoroli przede wszystkim ze względu na swoje patenty w 2012 roku, ani też „nie został przypadkiem sprzedawcą smartfonów”. To zbyt łatwo zwalnia Google, pozwalając firmie przerobić swój ogromny błąd w sposób, który z perspektywy czasu nadal ma sens. Tak, straciliśmy mnóstwo pieniędzy, ale i tak chodziło o patenty, więc dla nas wciąż była to dobra okazja.

Google zdecydowanie kupiło Motorolę, aby zostać sprzedawcą smartfonów. Chciała przekształcić Motorolę w dostawcę smartfonów pierwszego poziomu, aby przejąć Samsunga i Apple'a, przekształcając firmę na swój własny wizerunek. Pod rządami Google Motorola przeszła metamorfozę prostoty i skupienia, z której nawet dziś korzysta pod Lenovo. Podobnie Google nauczył się ogromnej ilości informacji na temat branży smartfonów, zawierania umów z operatorami bezprzewodowymi i produkcji smartfonów, co prawdopodobnie doprowadziło do zrozumienia, że nie chce narzutu. Gdyby w ramach Google Motoroli sprzedał dziesiątki milionów telefonów rocznie i osiągnął duży zysk, Google chwaliłby się dzisiaj swoim sukcesem w delikatnym równoważeniu potrzeb Androida, platformy i własnego działu smartfonów.

Jest to nadmierne uproszczenie, ale kiedy Google sprzedał Motorolę firmie Lenovo w 2014 r. Za mniej niż jedną piątą kwoty, którą zapłacił, zrzucił także ogromne ciągłe obciążenia finansowe związane z faktycznym posiadaniem sprzętu oraz utrzymaniem związanych z tym umów logistycznych i dystrybucyjnych. będąc producentem smartfonów. To ciężka, kapitałochłonna praca - praca, którą Apple, która zarabia najwięcej w branży dzięki ogromnej marży, zleca usługi partnerom w całych Chinach. Apple może projektować coraz więcej elementów w swoich telefonach, ale tak naprawdę nie buduje ani nie zatrudnia ludzi, którzy je budują.

Google, „zatrudniając w akwizycji” kilka tysięcy pracowników HTC i uzyskując niewyłączny dostęp do portfela patentów tajwańskiej firmy, zmierza w tym kierunku. Przygotowuje się na następne dziesięć lat Pixela, bazując na stosunkowo udanej próbie współpracy smartfonów z linią Nexus.

Piksele pierwszej generacji mają znacznie więcej HTC DNA niż Google chce przyznać.

Kiedy w październiku ogłoszono Pixels, nie było tajemnicą, że HTC był mocno zaangażowany nie tylko w produkcję telefonów, ale także w projekty. Kiedy nieuniknione porzucenia pojawiły się w dniach po ich premierze 20 października, od razu stało się jasne, że były to telefony HTC prawie w całości oprócz nazwy; wewnętrzne konstrukcje, od umieszczenia akumulatorów po wybór silników wibracyjnych, były wszystkie HTC. Żeby było jasne, Google wprowadził w życie zestaw zasad, których HTC ma przestrzegać, i trzymał rękę, aby sfinalizować projekt, upewniając się, że będą to jak dotąd najbardziej „telefony Google”, ale nadal dzielą się dużą ilością HTC DNA.

Google może współpracować z takimi firmami jak Foxconn, Pegatron i innymi wyspecjalizowanymi firmami produkcyjnymi, aby budować flagowce zaprojektowane przez nas, ale to nie jest możliwe. Wydanie 1, 1 miliarda dolarów na ponad 2000 pracowników HTC gwarantuje, że przyszłość będzie dostępna w odpowiednim czasie.

Google, który wydał na Motorola 12, 5 miliarda dolarów w 2012 roku, nie jest tym samym, który wydał mniej niż jedną dziesiątą tej kwoty w zeszłym tygodniu. W tamtym czasie Google był prowadzony przez Larry Page, a Android nadzorowany przez Andy'ego Rubina. Android, mimo że był w tym miejscu przez prawie pół dekady, nie był tak blisko dopracowanego, dojrzałego i zdolnego systemu operacyjnego, jakim jest obecnie. Pod koniec 2011 roku, kiedy Google ogłosił, że kupuje Motorolę, to HTC, a nie Samsung, zdominował rozmowę ekosystemu - i jego sprzedaż. Dopiero w następnym roku, wraz z Galaxy S3, Samsung słusznie wyprzedzi HTC - i wszystkich innych - dominując w przestrzeni Androida. W międzyczasie Google współpracował z Motorolą, aby zbudować to, co do dziś jest jednym z najbardziej ambitnych projektów flagowych ostatniej dekady, Moto X.

Jakkolwiek wadliwe, gdyby Motorola sprzedała dziesięć milionów Moto X zamiast tej samej liczby Moto G, ekosystem Androida może dziś wyglądać zupełnie inaczej. Ale to się stało, a od tego czasu Google zatrudnił Ricka Osterloha, człowieka odpowiedzialnego za sterowanie tym niewygodnym statkiem Motoroli, do kierowania rodzącym się działem sprzętowym. Pod jego kierownictwem otrzymaliśmy nie tylko Pixels, ale także Google Home, Google Wifi, Daydream i wyłaniający się optymizm dla Google, który rozumie rodzaje sprzętu, jakich ludzie chcą.

Piksele pierwszej generacji są również wadliwe. Nie sprzedali się także w dziesiątkach milionów. Ale Google właśnie wydał 1, 1 miliarda dolarów, aby upewnić się, że będzie mógł i będzie sprzedawać tę liczbę w przyszłości. Ponieważ ani Apple, ani Samsung, ani BlackBerry, ani Nokia przed nimi, nie sprzedawali się w tych liczbach w pierwszych latach. Branża telefoniczna to inwestycja długoterminowa, która wymaga wykonania setek niepewnych właściwych ruchów, zanim znajdzie prawdziwy sukces. Ta umowa HTC mówi mi, że Google chce, aby linia Pixel pojawiła się za 10 lat, i że będzie konkurować z Samsungami i Apple na każdym rynku, od sprzętu po uczenie maszynowe i fotografię obliczeniową po inteligentnych asystentów i pozyskiwanie mediów.

Jest powód, dla którego nie mówiłem dużo o Pixel 2 i Pixel 2 XL w tej kolumnie, o telefonach, na których Google chce, abyśmy wszyscy skupili się teraz. To dlatego, że umowa HTC nie przyniesie owoców w 2017 r., Ale w 2023 r. HTC 2017 pomógł Google zbudować smartfon; do 2023 r. Google ma nadzieję, że ci sami ludzie pomogą zbudować imperium.

Oto, co jeszcze przyszło mi do głowy w tym tygodniu.

  • IPhone 8 i 8 Plus najwyraźniej nie są flagowymi tegorocznymi flagami Apple, ale aktualizacje aparatu będą wystarczającym powodem dla wielu osób do aktualizacji.
  • W DxOMark nie stawiam teraz zbyt wiele na koronę iPhone'a 8 Plus najlepszego aparatu telefonicznego, ale jestem optymistą, że Google będzie w stanie ulepszyć aparaty Pixel 2 w równym stopniu w porównaniu do swojego poprzednika.
  • Spędziłem ostatni tydzień i trochę przy smartwatchu Fitbit Ionic i bezprzewodowych słuchawkach Flyer, i chociaż oba są wadliwymi produktami fitness, jest wiele do polubienia. Recenzja nadejdzie.
  • W zeszłym tygodniu porównałem Live Focus Note 8 z trybem portretowym iPhone'a 7 Plus. Teraz, gdy mam pod ręką iPhone'a 8 Plus, zrobię to samo.
  • Nie mogę się doczekać, aby przeczytać przemyślenia Andrew na temat Sony Xperia XZ1, głównie dlatego, że wygląda na to, że Sony w końcu (wreszcie!) Naprawiło swoje okropne przetwarzanie zdjęć. Trzymam kciuki, bo pomimo ramek jest tam wiele do polubienia.
  • Nest robi teraz świetne produkty i nie mogę się doczekać, aby wypróbować nowego konkurenta Ring Doorbell.
  • T-Mobile i Sprint dążą do fuzji, co powinno wystraszyć Verizon.

To wszystko dla mnie w tym tygodniu! Ciesz się resztą niedzieli, a do zobaczenia jutro.

-Daniel

Możemy otrzymać prowizję za zakupy za pomocą naszych linków. Ucz się więcej.