Logo pl.androidermagazine.com
Logo pl.androidermagazine.com

Skrzynka odbiorcza Google - rok później

Anonim

Kiedy ogłoszono Inbox, szybko podskoczyłem, by zdobyć zaproszenie do usługi. Gmail był moim domyślnym klientem e-mail od lat i nie miałem żadnych problemów z jego działaniem, ale podobały mi się pomysły Inbox. Pomysł, że moje konto e-mail może być czymś więcej niż śmietnikiem komunikacyjnym i reklamowym, ale także listą zadań i funkcjonalnym systemem celów, był więcej niż trochę atrakcyjny.

Na początku przełączałem się między Gmailem a skrzynką odbiorczą, nie całkiem gotowy, aby w pełni przekazać moją pocztę e-mail do tego nowego systemu, ale rok temu w końcu przestawiłem się na korzystanie ze skrzynki odbiorczej w pełnym wymiarze czasu i nie oglądałem się za siebie.

Co jakiś czas zobaczysz, jak ktoś publikuje informacje na temat tego, jak e-maile są w zasadzie najgorszą rzeczą, jaką muszą robić każdego dnia. Jest to najniższa forma komunikacji dla tych z nas, która jest podłączona do wszystkiego przez cały czas, i w dużej mierze dlatego, że jest to do dupy. Musisz segregować swoją skrzynkę e-mail codziennie, przeglądając e-maile promocyjne i e-maile z przypomnieniami oraz wiadomości e-mail dotyczące śledzenia przesyłki. Wiesz, rzeczy, które chciałbyś oznaczyć jako spam, ale nie możesz, ponieważ są one niejasno związane z pracą lub być może będziesz musiał to później wyśledzić. Nie mamy nic przeciwko wysyłaniu wiadomości e-mail, kiedy musimy, ale pomysł radzenia sobie ze skrzynką odbiorczą jest w większości bezcelowym obowiązkiem. Albo wyszkoliłeś się, by szybko go segregować, albo twoja skrzynka odbiorcza jest śmietnikiem i zawracasz sobie głowę nową wiadomością i funkcją wyszukiwania.

Średnio odkładam 2-3 e-maile tygodniowo, a liczba e-maili, z którymi wchodzę w interakcje, dramatycznie wzrosła.

Byłem szczęśliwy w tej ostatniej grupie przed Inbox. Gdy nadejdzie wiadomość e-mail, sprawdzę powiadomienie i przejdę dalej. Żadnych folderów, żadnych tagów, tylko wysypisko na wszystko, o czym myślałem, że pewnego dnia może mnie to obchodzić. Wątkowe rozmowy Google oznaczały, że mogłem szybko znaleźć rozmowę, gdy jej potrzebowałem, i to było wszystko, co naprawdę miało dla mnie znaczenie. Przyjaciele, którzy polegali na wiadomościach e-mail jako uporządkowanej organizacji, wyglądali z przerażeniem, gdy przeglądałem coś w poszukiwaniu czegoś. To był bałagan, ale było to zło konieczne i zastanawiałem się nad tym tak mało, jak mogłem sobie na to pozwolić.

Inbox wprowadził dla mnie nowy sposób korzystania z poczty e-mail, a pierwszym krokiem było niezwykle łatwe uporządkowanie wszystkich bzdur. Po pierwsze, wyniki wyszukiwania wielu rzeczy często kończą się lepszymi wynikami w stylu karty. W pakiecie znajduje się pakiet 30 e-maili promocyjnych i chociaż jeden z nich może mieć kupon na pizzę Papy John, możesz z niego skorzystać w ten weekend, wiem, że mogę go później wyszukać, jeśli chcę. Stuknij przycisk, zmieść wszystkie te wiadomości w Archiwum i gotowe. Jeśli zobaczę coś, co wiem, że będzie ważne później, ale chcę, aby wyskoczyło jako przypomnienie, odkładam wiadomość. Średnio odkładam 2-3 e-maile tygodniowo, a liczba e-maili, z którymi wchodzę w interakcje, dramatycznie wzrosła. Znacznie rzadziej zapominam o tych wiadomościach i chociaż rzadko używam niczego poza funkcją drzemki do określonej daty, funkcja drzemki według lokalizacji jest niesamowita podczas podróży do pracy.

Prawdziwy MVP dla mnie w Inbox to przypinanie. Przypinam wszystko, co według mnie może być ważne tego dnia, i odkładam lub zamiatam wszystko inne. Ostatnią rzeczą, którą robię na telefonie każdego wieczoru, jest albo zajmowanie się pozostałymi pinami, albo odkładanie tych wiadomości, jeśli wiem, że jutro zajmę się nimi. Pod koniec każdego tygodnia roboczego usuwam pozostałe piny w taki sam sposób, jak w przypadku listy rzeczy do zrobienia. Nie szukam aktywnie Inbox Zero, ale często wynika to z mojego obecnego przepływu pracy, gdy wyruszam w weekend.

Nic, co robi Inbox, nie jest szczególnie wyjątkowe ani nowe, ale ponieważ mogłem uczynić go częścią mojego przepływu pracy, mam teraz znacznie lepsze relacje z moim osobistym adresem e-mail. Zastanawiałem się nad próbą migracji innych kont, szczególnie mojego konta służbowego, również do skrzynki odbiorczej. To system, o którym tak naprawdę nie muszę myśleć, żeby się nim cieszyć, a dla mnie to największa część tego doświadczenia. Nie muszę się zatrzymywać i myśleć o tym, jak adresować te e-maile, ale nadal mogę aktywnie zarządzać skrzynką odbiorczą. Nie otrzymuję mniej lub więcej e-maili, ale mniej o tym myślę i dzięki temu osiągam więcej.

Nie ma wielu zmian w oprogramowaniu, które miałyby tak znaczący wpływ i pod wieloma względami przypominam sobie, kiedy po raz pierwszy przeniosłem się do Gmaila. Wydaje mi się, że oprogramowanie obsługujące moją pocztę elektroniczną wykonuje dla mnie dużo pracy i jest to niezwykle cenne dla kogoś takiego jak ja.