Logo pl.androidermagazine.com
Logo pl.androidermagazine.com

Wciąż trudno jest dziś kupić piksel Google, a to szalone

Anonim

20 kwietnia minęła sześciomiesięczna rocznica premiery Google Pixel w sklepie Play. Jak to zwykle było w przypadku wprowadzenia telefonu Google, trudno było uzyskać - zaległości sięgały tygodni, a nawet miesięcy, w zależności od tego, jaki model chciałeś. Teraz, sześć miesięcy później, Google w niewytłumaczalny sposób wciąż nie może utrzymywać Pikseli w magazynie. Wystarczy udać się teraz do Google Store i przekonać się, że większość kombinacji konfiguracji nie jest dostępna.

Nawet modele, na które można kliknąć opcję „kup” - jak czarny 32 GB Pixel lub srebrny 128 GB Pixel XL - nie będą wysyłane przez dwa do czterech tygodni. Po raz kolejny jest to telefon, który jest w sprzedaży od sześciu miesięcy i ani razu w ciągu ostatnich 180 dni nie było lepszej sytuacji na magazynie. Jak to się dzieje, że Google może tak źle to zrozumieć? Po części są to oczekiwania, ale wina leży głównie po stronie widocznej niezdolności Google do kontrolowania łańcucha dostaw.

Kiedy trudno jest uzyskać telefon, zawsze możesz mieć pozytywne zdanie, że jest on tak popularny, że firma nie jest w stanie zarobić wystarczająco dużo. Ale nie oszukujmy się - trzeba by zobaczyć Pixela w ręce każdej innej osoby na ulicy, aby uwierzyć, że popyt jest na tyle wysoki, że legalnie przewyższa zdolność jakiejkolwiek firmy do produkowania telefonów. Ograniczenie kanału sprzedaży detalicznej polegające na tym, że można kupować tylko w Google Store lub Verizon - zamiast wysyłać je do takich serwisów jak Amazon i Best Buy - jest wystarczające, aby zmniejszyć presję na dostawy. Tak naprawdę, problemem jest to, w jaki sposób Google określa oczekiwania dotyczące dostępności Pixela, tylko po to, aby drastycznie osiągnąć mniej.

Po latach urządzeń Nexus z różnymi strategiami wejścia na rynek, Pixels są wyraźnie zaprojektowane i reklamowane jako telefony dla wszystkich na rynku telefonów z najwyższej półki. Sposób, w jaki telefony zostały wykonane, w połączeniu z ogromnymi wydatkami na efektywną reklamę, ustawił oczekiwania wśród konsumentów (czytaj: nie tylko nerdów ze smartfonów), że byłby to telefon, który faktycznie można kupić. Jednocześnie wygląda na to, że Google wewnętrznie nadal ma część swojego zespołu sprzętowego, który widzi Piksele w taki sam sposób, jak Nexusy z przeszłości: zrób niektóre telefony, sprzedaj to, co mamy, i nie traktuj priorytetowo zachowania zapasów gdzie powinny być na globalną premierę produktu. Te dwa aspekty się nie łączą i jest to przepis na frustrację dla tych, którzy chcą kupić Pixela.

Google przekonało nas, że możemy po prostu kupić piksel, ale nie udało się go dostarczyć.

Ale jest problem: ci normalni konsumenci, na których kieruje Google za pomocą ciągłych reklam Pixel , nie czekają na telefon, dopóki na pudełku nie powie „Apple” lub „Samsung”. I nawet wtedy znaczna część kupujących chce wejść do sklepu lub odwiedzić stronę internetową i po prostu kupić najnowszy dostępny dziś telefon - nie chcą siedzieć i czekać trzy tygodnie, aż telefon będzie w magazynie, następnie poczekaj kolejne dwa tygodnie, aż nadejdzie. Potrzebują teraz telefonu i za każdym razem, gdy Google nie może utrzymywać swoich pikseli w magazynie, jest to strata sprzedaży z rynku, na który jest kierowana.

Mimo wszystkich swoich wad inni producenci Androida wiedzą, jak zarządzać łańcuchem dostaw. Samsung, LG, Huawei, Motorola, HTC i heck, nawet teraz OnePlus, wiedzą, jak udostępniać telefony na całym świecie w ogromnych ilościach. W większości przypadków każdy z nich zawarł niezbędne umowy i zobowiązania, aby zdobyć telefony również w tysiącach fizycznych sklepów, co jest znacznie wyższym zadaniem niż po prostu zaopatrzenie kilku magazynów do dystrybucji wyłącznie przez Internet.

Nie chcę umniejszać ogromnego zaangażowania czasu, pieniędzy i ludzi potrzebnych do zarządzania produkcją, wysyłką i dystrybucją telefonów. Ale Google zaprojektował telefon dla ogólnego konsumenta i wydał dziesiątki milionów reklam na tę grupę demograficzną, aby po raz kolejny całkowicie nie udostępnić urządzeń, gdy ci ludzie poszli kupić. W pewnym momencie musimy po prostu podnieść ręce i zastanawiać się, dlaczego to nie jest w porządku, skoro tak wiele innych firm ma.

A teraz zakończmy tydzień kilkoma innymi przemyśleniami:

  • Podczas moich niesamowitych wakacji reszta ekipy zabiła go dzięki przeglądowi Galaxy S8.
  • To oczywiście dopiero początek, ponieważ będziemy nadal dużo rozmawiać o Galaxy S8 przez następny rok.
  • Teraz mam swoją czarną Galaxy S8 - podejmuję świadomą decyzję o wyborze mniejszego modelu, aby ułatwić obsługę, wiedząc, że żywotność baterii jest hitem.
  • W oficjalnej aplikacji Twitter wprowadzono zmianę, która zastąpiła kartę Moments kartą Search, która obejmuje wyszukiwanie, eksplorację tematów i Moments. Jest to znacznie lepszy interfejs, który sprawia, że ​​ta karta (którą każdy musi codziennie widzieć) jest przydatna dla znacznie szerszego grona użytkowników Twittera.
  • Trudno uwierzyć, że dzieli nas zaledwie kilka tygodni od Google I / O 2017 - jak zwykle będzie świetnie.

To wszystko na teraz. Miłego tygodnia wszystkim.

-Andrzej