Logo pl.androidermagazine.com
Logo pl.androidermagazine.com

Komentarze Marcelo Claure do Johna Legere na temat skoków na żądanie nie są błędne

Anonim

John Legere wyrobił sobie markę, wypowiadając się w myślach i posługując się językiem PG-13 w miejscach, w których zwykle nie widzi się dyrektora na poziomie C dla dużych firm. Rutynowo wyśmiewa konkurencję na Twitterze, często wzywając innych dyrektorów generalnych operatorów komórkowych i szydząc z podjętych ostatnio decyzji. Zazwyczaj jest to dość zabawne, zwłaszcza gdy jest jasne, że jedna z tych firm wprowadza lamerową wersję planu, który zespół Legere właśnie zakończył wdrażanie.

Jak można się spodziewać, inni prezesi rzadko reagują - szczerze mówiąc, niektórzy prawdopodobnie nie używają własnych kont na Twitterze - ale zeszłej nocy to się zmieniło. Dyrektor generalny Sprint Marcelo Claure - którego czas lepiej spędzić, nie zmuszając ludzi do rezygnacji ze strumieniowania wideo - wystrzelił z powrotem do Legere w niestety dziecinny sposób, ale czyniąc to, zwrócił uwagę na nową usługę Jump On Demand firmy T-Mobile.

Jeśli słuchasz naszego podcastu, usłyszałeś już kilka słów w „wzmacnianej” wersji programu Jump. Firma T-Mobile rozpoczęła od ścieżki uaktualnienia godnej hashtagu Uncarrier i przekształciła ją w program leasingowy, nieustannie starając się usunąć rzeczy, które sprawiły, że oryginalny program był tak imponujący. Zyskujesz możliwość aktualizacji trzy razy w roku, ale tracisz dołączoną Ochronę zestawu słuchawkowego Premium i Lookout Premium, które były zawarte w poprzedniej wersji. Nigdy tak naprawdę nie jesteś właścicielem swojego telefonu, co oznacza, że ​​jeśli obniżysz abonament z listy kwalifikujących się planów T-Mobile lub zdecydujesz się anulować, musisz albo zwrócić telefon i zapłacić pozostałe opłaty za sprzęt. Istnieją również dodatkowe koszty związane z posiadaniem zdolności kredytowej, którą T-Mobile uważa za niedopuszczalną, którą należy uiścić z góry jako zaliczkę na leasingowane urządzenie.

Chociaż w tym ruchu zaszły wielkie zmiany, Jump On Demand jest tak daleko od Uncarriera, jak to tylko możliwe.

Być może najważniejsze jest to, o czym Claure mówiła na Twitterze. Obecna reklama Jump powoduje, że iPhone jest w centrum uwagi za 15 USD miesięcznie, z możliwością wymiany. Nigdzie nie wspomniano o wzroście kosztów podczas przeskakiwania z jednego urządzenia na drugie. Jeśli przeskoczysz z iPhone'a 6 na nowy błyszczący Nexus tej jesieni, na przykład 15 USD miesięcznie zniknie i faktycznie będzie bliżej 27 USD miesięcznie. Chociaż prawdą jest, że nadal płacisz mniej niż w przypadku zakupu telefonu w ramach tego planu, nadal musisz zapłacić saldo, jeśli chcesz posiadać telefon i nadal musisz zapłacić dodatkowe 8 USD / miesiąc, aby uzyskać plan ochrony. Pamiętaj, że jeśli zabierzesz do nich zepsuty telefon i spróbujesz skoczyć, zostaniesz odesłany. Jeden telefon kosztuje teraz 35 USD miesięcznie po pierwszym skoku.

Jeśli masz świetny kredyt, zero zainteresowania posiadaniem sprzętu i naprawdę kochasz usługę T-Mobile, Jump On Demand wciąż nie jest świetnym pomysłem. Gdy porównasz ceny skoków po tym okresie wymiany promocyjnej ze zwykłym miesięcznym planem instalacji sprzętu, zobaczysz, że nie ma tam dużej różnicy. T-Mobile rozpoczął ruch Uncarrier, krzycząc z dachów o naprawieniu zepsutego, głupiego przemysłu. Chociaż w tym ruchu zaszły wielkie zmiany, Jump On Demand jest tak daleko od Uncarriera, jak to tylko możliwe. Co gorsza, jest ostrożnie sprzedawany jako lekarstwo dla ludzi z niekontrolowanym pożądaniem gadżetów, podczas gdy w rzeczywistości jest inny kolor kołnierza, aby przywiązać cię do przewoźnika.