Logo pl.androidermagazine.com
Logo pl.androidermagazine.com

Wizyta w Chinach to świetny sposób, aby uświadomić sobie, jak bardzo polegasz na Google

Anonim

Kilka chwil zajęło mi zrozumienie, co się dzieje. Lądując w Szanghaju po 12-godzinnym locie Air Canada, możesz mi wybaczyć, że jestem trochę zaniepokojony, kiedy wszedłem do terminalu, wskoczyłem do bezpłatnego Wi-Fi i powiedziałem „hmm, moje połączenie nie działa”. Mimo że mogłem załadować androidcentral.com, nic więcej na moim telefonie nie działało. Gmail nie synchronizuje się. Wiadomości Hangoutów skierowane do członków rodziny z informacją, że wylądowałem, utknęły w miejscu. Google Now nie odświeży się, aby pokazać moją aktualną lokalizację i pogodę. Sklep Play nie pozwala mi aktualizować aplikacji.

To mówi, że pierwsze pół tuzina aplikacji, których próbowałem użyć po wylądowaniu, pochodziły od Google.

Szybkość połączenia była dobra - tak się złożyło, że pierwsze pół tuzina aplikacji, które chciałem sprawdzić natychmiast po wejściu do terminalu, były aplikacjami Google i wcale nie działają w Chinach. Po złożeniu mózgu z powrotem po długim locie najwyraźniej byłem świadomy sytuacji. Usługi Google oczywiście nie są dostępne w Chinach - obok niezliczonych innych popularnych usług, takich jak Facebook, Twitter, Dropbox i WhatsApp.

Istnieje wiele sposobów na obejście tak zwanej „Wielkiej zapory” i rozpoczęcie korzystania z usług Google, ale nie o to chodziło. To było bardziej bezpośrednie zaskoczenie, gdy uświadomiłem sobie, jak bardzo jestem zależny od usług Google - i zajęło mi to zaledwie kilka minut bycia na chińskim połączeniu internetowym.

Problem jest szczególnie wyraźny, gdy odwiedzasz kraj za pomocą telefonu Google Pixel. Moją jedyną przeglądarką jest Google Chrome, tylko aplikacja poczty to Gmail, tylko aplikacja do zdjęć to Zdjęcia … Google Now jest wbudowany w ekran główny, a za przyciskiem głównym czeka Asystent Google. Tyle że nic z tego nie działa. Nawet używając dyktowania głosowego w Gboard, tak jak robię to od niechcenia, dyktując kilka zdań na raz do aplikacji do przesyłania wiadomości, po prostu limit czasu i kończy się niepowodzeniem, ponieważ opiera się na chmurze Google.

Korzystając z telefonu marki Google, łatwo zapomnieć o tym, jak bardzo polegasz na jego usługach.

Gdy masz telefon z marką Google i codziennie korzystasz z kilkunastu różnych aplikacji i usług Google, zapominasz, jak to wszystko jest proste i bezproblemowe - to znaczy dopóki żaden z nich nie zadziała, a ty nie zostaniesz starając się wymyślić, jakich alternatyw będziesz musiał użyć. A ponieważ tak długo żyłem w ekosystemie Google, teraz tak głęboko osadzony, nie mam pojęcia, jakie są najlepsze alternatywy. Jeśli spojrzysz na to o wiele głębiej, zainstalowanie nowej aplikacji nawet nie rozwiąże problemu nadmiernego polegania na Google - zainstalowanie innej aplikacji e-mail nadal nie zapewni mi dostępu do mojego konta Gmail; inna aplikacja kalendarza nie synchronizuje mojego Kalendarza Google; nie ma aplikacji innej firmy do obsługi moich plików Dokumentów Google.

Jak na ironię, to własny operator komórkowy Google, Project Fi, który zapewnił mi jedyny sposób na niezawodny dostęp do wszystkich moich aplikacji i usług Google za pomocą danych LTE w roamingu (wspólna strategia dla podróżnych).

Nie spowoduje to przejścia z Google - ale powinieneś mieć oczy otwarte na alternatywy.

Ale nawet w przypadku danych w roamingu, w których usługi Google nie są pozornie blokowane, korzystanie z nich jest trudniejsze. Usługi, które są zaprojektowane tak, aby w dużym stopniu opierały się na Wi-Fi, takie jak Zdjęcia Google, YouTube, Muzyka Google Play i Dysk Google, stają się znacznie bardziej uciążliwe, gdy używasz ich wyłącznie do przesyłu danych mobilnych. To, co zwykle wydaje się być płynne i spójne, z kopią zapasową danych lub w pamięci podręcznej w tle podczas korzystania z Wi-Fi, wszystko staje się znacznie mniej magiczne, gdy odbywa się to wyłącznie przez LTE. Nie tylko „dzieje się” bez Twojego wkładu - interwały synchronizacji zwiększają się, dane nie są archiwizowane ani synchronizowane automatycznie, a aplikacje wymagające strumieni danych na żywo zwalniają.

Czy bycie tak zależnym od Google samo w sobie jest złą rzeczą? Chyba że planujesz regularnie odwiedzać Chiny, prawdopodobnie nie. Google tworzy fantastyczne aplikacje, które działają wyjątkowo dobrze i są w większości bezpłatne. Z tego powodu będę ich nadal używać. Wracając dziś z mojej podróży, raczej nie rzucę Google Photos, YouTube'a ani Gmaila na krawężnik tylko dlatego, że miałem problem z używaniem ich w Chinach przez większą część tygodnia.

Ale to doświadczenie sprawia, że ​​zastanawiam się, sprawdzając alternatywne aplikacje i usługi, kiedy następnym razem się pojawią, lub Google zmieni strategię w jednej ze swoich podstawowych aplikacji. Codzienne korzystanie z wielu aplikacji Google jest w porządku, ale nie spuszczanie oka z alternatyw, które oferują inne części świata, nie jest dobrym pomysłem - przypomnienie mi o tym zajęło tylko kilka dni w Chinach.