Parlament Europejski zatwierdził kontrowersyjny projekt ustawy, który wprowadzi szeroko zakrojone reformy w zakresie zarządzania treściami chronionymi prawem autorskim w Internecie. UE wprowadziła tę dyrektywę w 2016 r., Przedstawiając nowe wytyczne dotyczące udostępniania treści chronionych prawem autorskim na platformach takich jak YouTube, Google News i Facebook.
Zgodnie z art. 13 - który dotyczy sposobu przesyłania treści chronionych prawem autorskim do Internetu - giganci technologiczni, tacy jak Google i Facebook, będą odpowiedzialni za treści zamieszczane na ich platformach. Klauzula stanowi, że użytkownicy muszą uzyskać pozwolenie od właściciela praw przed przesłaniem treści chronionych prawem autorskim, ale na platformie spoczywa ciężar upewnienia się, że nie udostępnia hostowanych materiałów bez praw autorskich.
Aby to zrobić, Facebook i YouTube będą musiały skonfigurować filtry przesyłania, aby upewnić się, że nie przechowują treści chronionych prawem autorskim bez wymaganych uprawnień. Inna część ustawy - art. 11 - stanowi, że agregatorzy wiadomości, tacy jak Google News, powinni płacić publikacjom za rozpowszechnianie swoich artykułów w kanałach informacyjnych:
Dyrektywa ma na celu zagwarantowanie, że wieloletnie prawa i obowiązki wynikające z prawa autorskiego dotyczą również Internetu. YouTube, Facebook i Google News to niektóre z internetowych nazwisk domowych, na które przepisy będą miały bezpośredni wpływ.
Dyrektywa ma na celu zwiększenie szans posiadaczy praw, w szczególności muzyków, wykonawców i autorów scenariuszy (kreacji), a także wydawców wiadomości, na negocjowanie lepszych ofert wynagrodzeń za korzystanie z ich utworów, gdy są one dostępne na platformach internetowych. Robi to, czyniąc platformy internetowe bezpośrednio odpowiedzialnymi za treści przesyłane na ich stronę i automatycznie dając wydawcom wiadomości prawo do negocjowania w imieniu swoich dziennikarzy umów dotyczących artykułów prasowych wykorzystywanych przez agregatory wiadomości.
Dyrektywa dąży również do tego, aby internet pozostawał przestrzenią wolności wypowiedzi.
UE twierdzi, że działała w imieniu artystów, wytwórni i wydawców wiadomości, aby zapewnić lepsze wynagrodzenie, ale nietrudno dostrzec, jak prawo ograniczy wolność słowa. W efekcie orzeczenie pozwoliłoby studio filmowemu pójść po negatywnej recenzji na YouTube, twierdząc, że narusza prawa autorskie - YouTube nawet utworzył stronę w ubiegłym roku wyjaśniającą, w jaki sposób art. 13 zaszkodziłby twórcom treści.
Prawo z pewnością otwiera potencjał do prowadzenia większej liczby sporów sądowych, z gigantami technologii wprost na celowniku. Julia Reda, poseł do Parlamentu Europejskiego z Niemiec, nazwała głosowanie „ciemnym dniem wolności w Internecie:”
Ciemny dzień dla wolności w Internecie: @Europarl_EN przeprowadził pieczątkę reformy praw autorskich, w tym # art. 13 i # art. 11. Posłowie odmówili nawet rozważenia poprawek. Wyniki głosowania końcowego: 348 za, 274 przeciw #SaveYourInternet pic.twitter.com/8bHaPEEUk3
- Julia Reda (@Senficon) 26 marca 2019 r
Chociaż ustawa została uchwalona przez parlament, musi zostać ratyfikowana przez Radę Unii Europejskiej, zanim stanie się prawem. Głosowanie odbędzie się w przyszłym miesiącu, a Rada Europejska stwierdzi, że zatwierdzi również środek. Ta decyzja mogłaby zostać uchylona, gdyby państwo członkowskie zmieniło zdanie, ale po tym, co widzieliśmy przez ostatnie dwa lata, jest to mało prawdopodobne.
Po opublikowaniu przepisów przez Radę państwa członkowskie UE będą miały dwa lata na ich wdrożenie. Dla tych, którzy się martwią, prawo wyraźnie stwierdza, że dzieła parodii są wykluczone, co oznacza, że twoje memy i pliki GIF są bezpieczne (na razie):
Przesyłanie chronionych dzieł w celu cytowania, krytyki, recenzji, karykatury, parodii lub pastiszu było jeszcze bardziej chronione niż wcześniej, zapewniając, że memy i gify będą nadal dostępne i udostępniane na platformach internetowych.