Logo pl.androidermagazine.com
Logo pl.androidermagazine.com

Prostota, a nie modułowy chaos, jest tym, czego potrzebują LG i Lenovo (i reszta z nas)

Anonim

Obecnie trudno jest sprzedawać proste smartfony. Wystarczy spojrzeć na zarobki prawie każdego producenta telefonów komórkowych. To nie jest łatwe.

Dlaczego więc producenci tacy jak LG i potencjalnie Lenovo (Motorola) utrudniają sobie życie?

Jest coś w powiedzeniu słowo „modułowy”, które rozbudza nerdów. Może to po prostu fajnie powiedzieć. A może to tylko pomysł zabrania telefonu - tej płyty komputera, która mieści się w naszej kieszeni, rzeczy, z którą robimy rzeczy każdego dnia dłużej, niż możemy sobie w tym momencie przypomnieć - i robić coś innego z to. Nie ma nawet znaczenia, czy ta inna rzecz jest zła. Tak się nudzimy naszymi telefonami, że szukamy czegoś nowego i niezwykłego.

Problem w tym, że się nie skaluje. I wielu z tych producentów już musi sprzedawać telefony z cienkimi jak brzytwa marginesami. Apple jest jedynym wyjątkiem, jeśli chodzi o zysk. (I wiele z tego ma związek z genialną pracą logistyczną, tak samo jak z produktami, które sprzedaje.) Samsung wciąż jest w opałach, ale nie za bardzo.

To sprowadza nas z powrotem do tych „modułów”. LG G5 to pierwszy telefon roku - i pierwszy od bardzo, bardzo długiego czasu - który próbuje rozszerzyć funkcjonalność za pomocą opcjonalnych akcesoriów, które wpinają się w spód telefonu, używając tej samej baterii. Staje się coraz bardziej oczywiste, że telefony Motorola Lenovo zrobią coś w tym samym stylu. Ale to był bałagan od samego początku. Obecnie istnieją dwa moduły („Znajomi”, jak je nazywa LG). Jest uchwyt aparatu LG CAM Plus i rozszerzona bateria, a także Hi-Fi Plus z konwerterem cyfrowo-analogowym wysokiej rozdzielczości B&O Play. Tylko Hi-Fi Plus nie jest dostępny dla tych z nas, którzy mieszkają w Stanach Zjednoczonych. (LG musi jeszcze oficjalnie wyjaśnić, dlaczego).

Okazuje się, że w rzeczywistości istnieją dwie wersje CAM Plus - jedna dla G5 AT&T i jedna dla wszystkich innych. (Poprosiliśmy LG o wyjaśnienie również tego). To prawie powrót do dawnych czasów, kiedy istniałyby niewielkie, ale ważne fizyczne różnice w telefonach, wymagające innej baterii lub obudowy od jednego amerykańskiego przewoźnika do drugiego. W każdym razie oznacza to jeszcze bardziej kosztowną produkcję czegoś, co już nie będzie miało takiej skali, jak telefony Samsunga. I to wcale nie znaczy, że nie jest tak świetnym produktem.

MotoMods pic.twitter.com/cV8N4U63oS

- Evan Blass (@evleaks) 26 maja 2016 r

A teraz mamy Lenovo i Motoroli wchodzących do gry, jeśli i kiedy rozejdą się plotki o „MotoModach”. (I prawie na pewno to zrobią.) Projektor, głośniki i aparat. Producenci od lat próbują robić projektory. Nikt nie kupuje. W każdym razie nie w liczbach. Lepszy głośnik? Niesamowite. Zbuduj go w telefonie. To samo dotyczy aparatu. Nic z tego nie przeważy nad znaczeniem samego telefonu - czy to nowego Moto X, czy też zmiany nazwy na Moto Z.

Najpierw musisz mieć telefon wystarczająco dobry, aby kogoś kupić. LG zrobiło to z G5, choć może być niedoskonałe. Motorola z pewnością mogłaby to zrobić za pomocą nowego Moto X lub Moto Z. Ale nawet wtedy prosisz ludzi, aby kupili więcej oprócz tego, co już wydali - a następnie nosili to oprócz samego telefonu. Dodatkowa funkcjonalność jest zwykle dobrą rzeczą. Ale to naprawdę musi być tego warte, zarówno pod względem pieniędzy, jak i bólu głowy. Cięższy, grubszy telefon? Czy ten, który właśnie kupiłem, nie był wystarczająco dobry?

A potem pojawia się ciągłe pytanie o przestarzałość. Nie mamy absolutnie pojęcia, czy którykolwiek z modułów LG G5, które kupimy dzisiaj, będzie dobry w ciągu roku, kiedy pojawi się następny telefon. Może nie muszą. Ale co za dwa lata? A może trzy lata? Chociaż CAM Plus nie jest aż tak drogi - 70 USD na Amazon, teraz, gdy go szukamy - nadal jest to koszt. (A skoro już to robimy, co z przyszłymi kosztami miejsca na składowisku?)

Nie. Producenci smartfonów muszą skoncentrować się na podstawach. Przekonujący sprzęt, który musimy kupić tylko raz. Akumulatory, które działają dłużej lub przynajmniej ładują się szybciej. Aparaty, które dokładniej rejestrują to, na co patrzymy. Interfejs użytkownika, który nie jest do bani. Oprogramowanie, które otrzymuje aktualizacje w szybszym terminie niż obecnie - i bez przerywania procesu.

Zrób to. Daj mi telefon, o którym wiem, że będzie działał i będzie działał dobrze, i będzie działał dobrze za 10 i 12 miesięcy od teraz, gdy będzie dostępna kolejna ważna wersja Androida. Martw się o to, nie różnicując się z serią akcesoriów, których prawdopodobnie nie powinienem w ogóle potrzebować.