Logo pl.androidermagazine.com
Logo pl.androidermagazine.com

Recenzja bezprzewodowa V-Moda Crossfade 2: moje nowe ulubione słuchawki

Spisu treści:

Anonim

Preferencje słuchawek są prawie tak samo sporne i dzielące, jak telefony, z którymi się łączą. Ale jedną rzeczą, która nie podlega dyskusji, jest rozpowszechnianie, często z konieczności, słuchawek Bluetooth „hi-fi”.

V-Moda nie jest szczególnie znaną marką, ale istnieje na rynku od nieco ponad dekady. Firma, podobnie jak wiele innych w kosmosie, zaczęła budować słuchawki douszne i tanie słuchawki, aby zastąpić zagubione słuchawki Apple EarPods i inne tanie słuchawki douszne, ale ponownie, podobnie jak wiele innych w kosmosie, dostrzegł rosnący potencjał rynku audiofilskiego.

Crossfade 2 Wireless to flagowe słuchawki Bluetooth firmy, wzorowane na popularnym przewodowym modelu Crossfade M-100 wydanym kilka lat temu. Poprawia się w stosunku do oryginalnego, wydanego w ubiegłym roku, prawie pod każdym względem, z większymi sterownikami, bardziej niezawodnym Bluetooth, dłuższym czasem pracy baterii i wygodniejszymi padów. I chociaż wygląd słuchawek nausznych może być podzielny, ich dźwięk nie będzie: są niewiarygodnie dobre w cenie 349 USD (chociaż znalazłem je za prawie 100 USD mniej podczas sprzedaży).

Co jest dobre

Podczas gdy Crossfade 2 Wireless wygląda nieco agresywnie z sześciokątnymi miseczkami i kontrastowym podwójnym wykończeniem, raczej podoba mi się ogólna estetyka. Moja wersja w kolorze różowego złota jest jedyną (z jakiegoś powodu), która obsługuje kodek aptX Qualcomm, który jest coraz częściej obsługiwany przez większość telefonów, w celu uzyskania wyższej jakości dźwięku, ale wybrałbym ten ton w obu kierunkach - myślę, że wygląda dobry.

Wyglądają nieco agresywnie, ale brzmią tak gładko.

Same miseczki obracają się z wdziękiem na dwóch zawiasach, dzięki czemu łatwo dopasowują się do ucha o najbardziej upartym kształcie. Podobnie, w dostosowywanym pałąku jest duża długość, aby pomieścić nawet największe głowy. To słuchawki na wszystkie pory roku. V-Moda uważa, że ​​tak zwany pałąk SteelFlex jest „praktycznie niezniszczalny” i chociaż nie planuję testować tej teorii, cały strój wydaje się solidny, a potem trochę.

To, że miseczki można przesunąć w górę w kierunku pałąka, aby utworzyć przenośny „kamyk”, jest jeszcze lepsze - V-Moda zawiera futerał, aby zapobiec nadużyciom, ale regularnie wrzucam je do mojej torby bez ochrony bez żadnych skutków ubocznych.

Na prawym kubku znajduje się fizyczny włącznik wraz z trzema przyciskami - zmniejszanie głośności, odtwarzanie / pauza, zwiększanie głośności - i kiedy się dowiesz, że można je łatwo nacisnąć podczas noszenia. I te rzeczy stają się głośne. V-Moda kieruje serię Crossfade przede wszystkim do DJ-ów, co sugerowałoby dźwięk o dużej masie basu, ale domyślny profil dźwiękowy jest dość płaski, z mocnym basem, maślanymi średnimi tonami i gładkimi wysokimi dźwiękami bez rodzeństwa. Uwielbiam dźwięk z nich (choć przyznaję, że nieco wolę dźwięk z nieco lżejszego przewodowego V-Moda Crossfade M-100, które wydają się być prawie identyczne, ale dla komponentu bezprzewodowego).

Crossfade 2 nie mają prawie żadnego poziomu szumów Bluetooth, co jest imponujące, biorąc pod uwagę, że prawie każda inna para, którą testowałem, od satelitów Blue po BT460 firmy Phiaton wytwarzają sporo szumów na niskim poziomie, gdy są podłączone do nawet najczystszego źródła.

Scena dźwiękowa jest szeroka i zachęcająca, z czystą separacją nawet najbardziej wymagających utworów jazzowych lub wokalnych. Ale słuchawki są dostarczane z kablem, który zawiera regulację głośności telefonu i mikrofon, a po podłączeniu całkowicie omija elementy bezprzewodowe.

Wygoda jest tu również zaletą: noszę je przez wiele godzin, nie zauważając, zwłaszcza, że ​​mogę naładować baterię 14 godzin. Tak, ładują Micro-USB, ale muszę je podłączyć tak rzadko, że to naprawdę nie ma znaczenia. I pracują z przewodem, nawet gdy komórka jest wyczerpana.

Wreszcie, pomimo braku aktywnego tłumienia hałasu, solidne uszczelnienie nad uszami zapewnia dość pasywną izolację, która choć nie jest świetna w samolotach, jest wystarczająca dla świata zewnętrznego. Wolałbym nosić je siedząc w kawiarni niż większość większych, nieporęcznych, cięższych słuchawek ANC.

Noszę je przez cały osiem godzin, nie zdając sobie z tego sprawy.

Jeszcze nie spotkałem się z programem gwarancyjnym firmy po zakupie (i mam nadzieję, że nie), ale słyszę, że jest całkiem dobry. Zawiera standardowy roczny harmonogram wymiany wadliwych części, co jest normalne, ale istnieje również 60-dniowa polityka zwrotów dla tych, którzy ich nie lubią, oraz funkcja „Immortal Life”, która zapewnia 50% zniżki na parę zamienną powinny zerwać z gwarancją. Całkiem hojny, jeśli mnie o to poprosisz.

Co potrzebuje działa

Moim największym problemem z Crossfade 2 Wireless jest fakt, że kodek aptX, który poprawia jakość dźwięku po podłączeniu do urządzeń, które go obsługują, jest dostępny tylko w jednym modelu, w kolorze różowego złota, który wybrałem. Modele całkowicie czarne lub całkowicie białe, które są tańsze o 20 USD, nie są dostarczane z zainstalowanym oprogramowaniem.

Teraz, oczywiście, aptX jest licencjonowany za opłatą, a V-Moda jedynie przekazuje go klientowi, ale jest krótkowzroczny i zagmatwany dla przeciętnej osoby, która niewiele wie o tych produktach, ale bardzo skorzystałaby na ich obecności. Tak jak lubię połączenie czerni i różowego złota, pozostałe odcienie będą nieuchronnie najpopularniejszymi kolorami, a wielu kupujących będzie tęsknić.

Inni mogą uznać, że brak przycisków następnego i tylnego jest frustrujący, biorąc pod uwagę, że większość słuchawek w tym przedziale cenowym zawiera taką funkcjonalność, czy to na samej obudowie, czy, podobnie jak w MDR1000X Sony, obszar gestów wrażliwych na dotyk. Nie miałem nic przeciwko, ale brakowało mi możliwości zadzwonienia do Asystenta Google, który pozwoliłby mi pomijać utwory, regulować głośność i robić wiele innych rzeczy bez konieczności patrzenia na telefon.

Słuchawki, ponieważ używają fizycznego przełącznika do włączania elementów bezprzewodowych, nie mają funkcji automatycznego wyłączania; więcej niż raz (właściwie prawie za każdym razem, gdy wychodzę z pokoju), zapomniałem je wyłączyć, tylko po to, aby wrócić do pary martwych puszek. Podczas gdy ładowanie zajmuje tylko trzy godziny, opłakuję funkcje automatycznego wyłączania, które mają inne, bardziej inteligentne (czytaj: mniej analogowe) słuchawki. Chciałbym też, aby te cholerne rzeczy były ładowane przez USB-C, ale jeszcze nie znalazłem paru bezprzewodowych słuchawek, które by tak zrobiły, więc chyba po prostu będę czekał. Przydatny byłby również wskaźnik baterii; nie jest jasne, kiedy Crossfades umrze, dopóki nie dostanę wskazania, kiedy je noszę.

W przedziale od 320 do 350 USD, w zależności od modelu, wiele osób będzie walczyć o tę cenę, szczególnie gdy można dostać coś takiego jak wspomniane wcześniej Sony lub popularne Bose QC35, za to samo lub mniej - a te są wyposażone w Active Noise Anulowanie.

Czy powinieneś je kupić? Zdecydowanie

Od dawna jestem wielkim fanem słuchawek V-Moda i ogólnej sygnatury dźwiękowej. Kiedy firma wypuściła bezprzewodową wersję Crossfade M-100, kupiłem ją niewidoczną i przez chwilę nie żałowałem tej decyzji.

Istnieją technologie, które pasują idealnie do Twojego życia, a słuchawki bezprzewodowe Crossfade 2 są tego przykładem.

Z perspektywy audio prawie nie mam żadnych skarg: są mocne, dokładne i zabawne. Nie twierdzę, że jestem audiofilem, ale jestem wymagającym słuchaczem prawie każdego gatunku muzyki i muszę jeszcze znaleźć album, który nie brzmi fantastycznie. Ponadto mam do dyspozycji stojak na słuchawki, tani i drogi, przewodowy i bezprzewodowy, i ciągle wracam do Crossfades. To nie jest przypadek; moje uszy wiedzą, co lubią.

Możemy otrzymać prowizję za zakupy za pomocą naszych linków. Ucz się więcej.