Logo pl.androidermagazine.com
Logo pl.androidermagazine.com

Wall Street może nie podobać się kwartalnym wynikom, ale Google wciąż ma moc

Spisu treści:

Anonim

Trwa walka między myśleniem krótkoterminowym a inwestowaniem długoterminowym

Wczoraj po zamknięciu rynku Google ogłosił wyniki pierwszego kwartału 2014 r., Które Derek Kessler już ładnie podsumował. Choć jasne jest, że Google bardzo dobrze rośnie w pierwszej linii (wzrost o 19 procent rok do roku), Wall Street był rozczarowany, a akcje notowane są dziś na niższych obrotach. W mojej zwykłej formie chciałbym porozmawiać o tym, co wyciągnąłem z kwartalnego połączenia konferencyjnego Google i jak reakcja Wall Streets wpasowuje się w obraz.

Rzućmy okiem na liczby. Google zgłosił zysk w wysokości 6, 27 USD na akcję z dochodu w wysokości 15, 4 mld USD. Analitycy (średnio) oczekiwali 6, 40 USD na akcję przy przychodach w wysokości 15, 52 miliarda USD, co oznacza, że ​​Google „stracił” swój zysk o 2 procent, a jego przychód o 0, 8 procent.

Wskaźniki wzrostu są tym, co naprawdę niepokoi Wall Street. Przychody wzrosły o 19 procent, ale zyski wzrosły tylko o 4, 5 procent. Kiedy ludzie to widzą, od razu martwią się, że wydatki rosną zbyt szybko w porównaniu do przychodów. Ponieważ Google bierze udział w wielu projektach niezwiązanych bezpośrednio z głównym biznesem reklamowym, rynek obawia się, że przyszły wzrost nie będzie tak opłacalny jak obecny biznes. Dlatego przyszły wzrost jest mniej wart, a zatem zapasy są mniej warte.

To jest logika. Tyle, że o tej „logice” decyduje się w nanosekundach po tym, jak komunikat prasowy uderzy w drut. Inwestorzy rzucają się po domniemanym „chybieniu”, nie myśląc o perspektywie długoterminowej. To dla ciebie Wall Street. Sugeruję, abyś to zignorował i skupił się na inwestowaniu długoterminowym. To właśnie robię, a bycie udziałowcem Google dobrze mi służyło.

Rzeczywistość tej sytuacji nie jest aż tak niepokojąca, jak mogłoby się wydawać na Wall Street. Pamiętaj, że Google kupił Nest w pierwszym kwartale. Była to dość duża transakcja, która wiązała się z jednorazowymi wydatkami prawnymi. Wyłączając te opłaty, Google twierdzi, że wydatki były zgodne z oczekiwaniami.

Więcej krótkoterminowych przejmowań ze strony inwestorów ignoruje dalszą długoterminową obietnicę od Google.

Mimo to jestem pewien, że to prawda, że ​​Google wydaje pieniądze na rzeczy, które nie są tak dochodowe jak dzisiejsza reklama. Wygląda na to, że Wall Street ma z tym problem, ponieważ większość profesjonalistów dba o to dopiero w następnym kwartale. Dbam o długoterminowy biznes, tak jak wyobrażam sobie Larry Page i jego zespół. Nie prowadzą działalności, aby zadowolić Wall Street, i nie powinni.

Pomyślmy o tym w bardzo prosty sposób. Google ma solidne osiągnięcia w zakresie przekształcania swoich inwestycji w dolary. Już teraz radzi sobie niesamowicie dobrze w reklamie cyfrowej, ale Google ma tak wiele okazji do zrobienia więcej. Oczekuję, że zainwestuje w więcej projektów. To, że ktoś martwi się, że nie ma natychmiastowych dochodów (a zatem krótkoterminowego rozmycia zysków), jest absurdalny. Wszystkie nowe projekty wymagają wstępnych wydatków bez bezpośrednich dochodów. Google akurat ma teraz w przygotowaniu wiele z nich. Jako inwestor długoterminowy uważam, że jest świetny.

Podczas przygotowanych uwag CFO Patrick Pichette skomentował cztery obszary inwestowane przez firmę - Android, Chrome, YouTube i Enterprise. Biorąc pod uwagę niską cenę urządzeń z Chrome OS i łatwość zarządzania, uważam, że Google ma ogromny rozwój na rynku korporacyjnym w ciągu następnej dekady. Nie zaskoczyłoby mnie, gdyby system operacyjny Microsoft stracił większość swojego udziału w rynku komputerów stacjonarnych w następnej dekadzie. Ale nie sądzę też, abyśmy byli blisko szczytu, jeśli chodzi o zorientowane na konsumentów firmy Google.

Pichette ujawnił, że Google w 2013 roku zapłacił czterokrotnie więcej programistom w Sklepie Play w porównaniu do 2012 roku. To imponujący wzrost. A Google Play Games ma 75 milionów nowych użytkowników w ciągu ostatnich 6 miesięcy. Co się potem dzieje? Myślę, że Android stanie się poważną platformą do gier na rynku dekoderów. Myślę, że programiści, którzy zarejestrowali się, aby przenieść swoje aplikacje na Chromecast, otworzą więcej możliwości uzyskania przychodów.

Nigdzie nie idą moje pieniądze. Google nadal jest dobrym zakupem.

Tymczasem Google wciąż ma niesamowitą szansę rozwoju na rynku reklamowym. Dane branżowe sugerują, że Google kontroluje około 10 procent (w USA) i 20 procent (w Wielkiej Brytanii) całego rynku reklamowego (zostało to poruszone przez analityka podczas połączenia konferencyjnego). Google uważa (i zgadzam się), że reklama cyfrowa ma znacznie lepszy zwrot z inwestycji niż reklama telewizyjna. Łatwiej jest również mierzyć wyniki na różnych platformach. Myślę, że następna dekada przyniesie ogromną zmianę, w której reklamodawcy wydają pieniądze na kampanie, a Google będzie ogromnym beneficjentem.

Google konsekwentnie osiąga ponad 10-procentowy wzrost i ma naprawdę niesamowity potencjał wzrostu. Jednak akcje notowane są około 17 razy w przyszłym roku.

Moim zdaniem akcje pozostają okazją. Jestem długa i silna.