Logo pl.androidermagazine.com
Logo pl.androidermagazine.com

Dlaczego jedna z dobrych intencji funkcja automatycznego bezpieczeństwa Androida może prowadzić użytkowników na ich stare sposoby

Anonim

Android Auto jest prawdopodobnie jednym z moich ulubionych osiągnięć w ubiegłym roku. Pomysł posiadania samochodowego zestawu stereo, który nie sprawia, że ​​chcę pozwolić samochodowi delikatnie przedostać się przez skały w zatoce Escambia w drodze do domu, jest rzeczywiście bardzo dobrą rzeczą. Interfejs użytkownika, który nie jest do bani. Najlepsze mapowanie w branży. Dostęp do całej mojej muzyki. Komendy głosowe. Podcasty. Przeglądaliśmy wszystkie aplikacje dostępne dla Androida Auto i jak dotąd jest to (głównie) dobre.

Ale jest jeden problem - oprócz dziwnych problemów z połączeniami, których doświadczają niektórzy ludzie na naszych forach - wciąż mnie drapie po głowie. W rzeczywistości jest to funkcja bezpieczeństwa - która może wyrządzić więcej szkody niż pożytku.

Jednym z problemów pojawiających się w zbyt wielu aplikacjach jest przeklęty ekran „Ze względów bezpieczeństwa nie można wyświetlić więcej elementów”. Jest to część funkcji bezpieczeństwa (opisanej tutaj), która wymaga wykonania czynności w ciągu sześciu kroków w Android Auto. Oznacza to, że możesz dotknąć ekranu nie więcej niż sześć razy. (Google twierdzi, że ta zasada jest jeszcze bardziej rygorystyczna w Japonii, gdzie masz tylko cztery dotknięcia, by załatwić sprawę).

To sześć kliknięć to błogosławieństwo i przekleństwo. Z jednej strony powstrzymuje nas to od zbytniego marnowania czasu na wyświetlacz i (miejmy nadzieję) zmusza nas do polegania w większym stopniu na komendach głosowych, co ostatecznie odwraca wzrok od drogi i od telefonu. Nikt nie powinien kwestionować tego zamiaru. Odkładanie telefonu podczas jazdy to jedna z najważniejszych zmian, które musimy zobaczyć w przestrzeni mobilnej.

Aplikacje muszą być kreatywne, aby uniknąć maksymalnie sześciu kliknięć. Lub kierowcy mogą po prostu odłączyć telefony i wrócić do swoich starych sposobów.

Ciekawie było zobaczyć, jak poradzili sobie z tym twórcy aplikacji. Muzyka Google Play na Androida Auto wydaje się początkowo dość ograniczona. Nie można tak naprawdę wyszukiwać według wykonawcy, albumu lub kategorii, co ma sens, gdy dowiesz się o maksimum sześciu kliknięć - wpadniesz na to bardzo szybko. Zamiast tego musisz polegać na poleceniach głosowych, które działają z różnym powodzeniem. (Zakładając, że wiesz przede wszystkim, czego chcesz słuchać). Po raz pierwszy znalazłem to ograniczenie przy użyciu Pocket Casts. Zasubskrybowałem kilka podcastów, z ostatnimi dodanymi na dole listy - z ich odcinkami siedem odsłon, a więc poza zasięgiem. Kategoria „Odgrywane odcinki” pomogła tym niektórym, ale oznaczało to również przejrzenie wszystkich nieodtwarzanych list zamiast bezpośredniego przejścia do konkretnego programu. Ale ostatecznie zmieniłem swoje nawyki i zrezygnowałem z subskrypcji programów, których nie słucham regularnie.

Czy więc programiści powinni być zmuszeni do kastrowania swoich aplikacji w celu zmniejszenia liczby dotknięć? A może użytkownicy zmieniają sposób, w jaki korzystają z aplikacji? Obawiam się, że i tak może to nie mieć znaczenia.

Jednym z wymagań korzystania z Android Auto jest połączenie Bluetooth do połączeń telefonicznych. (Android Auto używa USB do audio.) A jeśli masz samochodowy system stereo z obsługą Bluetooth, jesteś w połowie drogi do przyzwoitego zestawu głośnomówiącego. Ale połączenie Bluetooth w rzeczywistości nie robi nic, aby trzymać telefon z ręki. Android Auto skutecznie (ale nie nie całkowicie) blokuje dostęp do telefonu podczas jego używania, nakładając logo „Android Auto” na czarny ekran, o ile telefon jest podłączony. Standardowe połączenie Bluetooth jednak nadal pozwala odbierać i używać telefonu w normalny sposób.

Co więc powstrzyma użytkownika przed sfrustrowaniem ograniczeniem sześciu dotknięć, brakiem przeglądania wykonawcy / albumu lub podobnymi aplikacjami po prostu odłączeniu się od Android Auto, połączeniu przez Bluetooth i zaprzeczeniu bezpieczniejszemu interfejsowi użytkownika?

Ostatnią rzeczą, którą musi wykonać Android Auto (lub Apple CarPlay, co jest dla mnie równie ważne), jest przywrócenie kierowcom ich dawnych dróg, z telefonem pod ręką. Dobrą wiadomością jest to, że wciąż jesteśmy na początku i uważam, że Google idzie we właściwy sposób, polegając na oprogramowaniu telefonu, a nie na oprogramowaniu wbudowanym w samochodzie w celu aktualizacji. W każdym razie odpowiedzialność nadal spoczywa na nas za kierownicą.