Logo pl.androidermagazine.com
Logo pl.androidermagazine.com

Mini recenzja Kobo vox

Spisu treści:

Anonim

E-czytnik Kobo z Androidem właśnie uzyskał certyfikat Google. Czy to teraz napędza go do królestwa opłacalnego, budżetowego tabletu? Czy może chodzi o „właściwe miejsce, zły czas”?

Kobo Vox nie był nowym pomysłem, kiedy został wprowadzony na rynek. Przestrzeń dla e-czytników-tabletów miała już dwa wielkie nazwiska graczy, w Barnes, Noble i Amazon. Już samo to uczyniłoby wejście na rynek trudną propozycją, ale Vox miał również inne problemy. Został uruchomiony bez opłacalnego sklepu z aplikacjami dla jednego. Tego typu urządzenia, które są sprzedawane jako e-czytnik, nie będą kupowane przez konsumenta, który po prostu chce czytać - urządzenia z e-atramentem, takie jak Kindle lub własna oferta Kobo są znacznie lepszym wyborem. Na urządzeniu takim jak Vox będziesz chciał móc przeglądać, sprawdzać e-maile i tak, pobrać dziwną aplikację.

Wcześniej była to nużąca perspektywa. Przeciętny konsument nie będzie zainteresowany pobocznym ładowaniem, aby uzyskać trochę zabawy z Angry Birds. Chociaż na pokładzie znajdował się sklep, był on okropnie ograniczony. Teraz jednak sprawy wyglądają inaczej. Kobo Vox uzyskał certyfikat Google. A to oznacza, że ​​Sklep Play jest wstępnie zainstalowany wraz z wieloma innymi popularnymi aplikacjami Google. Nawet potężny Amazon Kindle Fire nie może się tym pochwalić. Czy to oznacza, że ​​Kobo Vox staje się opłacalnym budżetowym tabletem? Google po prostu znacznie podniosło poprzeczkę na 7-calowym miejscu na tablety, więc jak Vox miałby się przeciwstawić Nexusowi 7?

Być może pominęliśmy to wcześniej, ale poszliśmy i złapaliśmy jednego, aby rzucić okiem i sprawdzić, czy dodanie Google Apps robi różnicę. Przeprowadzimy cię przez to po przerwie.

Plusy

  • Stosunkowo tani i teraz wyposażony w pełny pakiet aplikacji Google. Przyzwoita jakość wykonania, bardzo solidna i ma rozszerzalną pamięć poprzez gniazdo kart microSD. Mimo wielkości naprawdę dobrze trzyma się w dłoni. Ekran jest wystarczająco jasny, z dobrym kątem widzenia i

    nie radzi sobie zbyt źle na zewnątrz.

Cons

  • Czuje się drastycznie słabo zasilany dzięki układowi 800 MHz na pokładzie. Zbyt wiele prostych zadań trwa zbyt długo, a program uruchamiający dość opóźnia się. Dość długa żywotność baterii, biorąc pod uwagę brak radia komórkowego na pokładzie.

Dolna linia

Jeśli bardziej interesuje Cię przyzwoity e-czytnik z korzyściami, to Vox jest dobrym wyborem. Zwłaszcza w Europie, gdzie obecnie oferty B&N i Amazon nie są dostępne. Nie jest źle czytać w Sklepie Play na pokładzie, aplikacje Kindle, Google Books i Nook są dostępne w Vox. Jeśli szukasz taniego tabletu z Androidem, teraz jest tylko jeden zwycięzca. Google Nexus 7. Przed Google I / O mogła istnieć potencjalna sprawa zakupu Voxa, ale niestety dla Kobo, Google po prostu poszedł i wysadził go z wody.

Sprzęt Kobo Vox

Sprzęt w Voxie nie jest niczym spektakularnym, ale jednocześnie jest wystarczająco solidny, aby przypuszczać przypadek użycia. Nie jest szczególnie cienki - według współczesnych standardów jest dość gruby. Ale jest to urządzenie do czytania. W tym sensie grubość nie stanowi większego problemu. To bardziej jak trzymanie książki.

Ponieważ Vox jest czytnikiem elektronicznym, nie mamy żadnych kamer z przodu ani z tyłu. W tej chwili nie ma rozmów wideo na Skype. Mamy jednak gniazdo kart microSD, obok klawisza głośności po lewej stronie urządzenia. Na górze, centralnie zamontowany jest włącznik / wyłącznik i pojedynczy głośnik w prawym górnym rogu. Jest to wystarczająco głośny głośnik, ale wydaje się, że nie radzi sobie dobrze z dźwiękiem stereo. Oglądanie wideo bez słuchawek po prostu nie jest w porządku, dźwięk jest zbyt oczywisty z jednej strony i jest to odrażające doświadczenie.

Na dole mamy standardowy port ładowania microUSB i gniazdo słuchawkowe 3, 5 mm. W końcu bycie na dole urządzenia nie jest takie złe, ilu ludzi będzie nosić tę rzecz w kieszeni jako odtwarzacz muzyki? Potrzebujesz dość dużych kieszeni.

Z przodu znajduje się 7-calowy wyświetlacz FFS + o rozdzielczości 1024x600. To daje PPI wynoszące 170, i chociaż ekran nie jest okropny, nie jest najlepszy. To powiedziawszy, jest dość jasne (gdy jest wymagane), a gdy jest trzymane w odpowiedniej odległości do czytania - w końcu będziesz czytać na nim książki - tekst jest całkiem przyjemny do oglądania. Jest to jednak magnes na odcisk palca, jak to niestety zbyt często dzieje się z błyszczącymi czarnymi płytami. Będąc urządzeniem z piernika, z przodu mamy pojemne menu, przycisk home i back. Jednak nie ma przycisku wyszukiwania.

Problem nie polega na tym, jak wygląda ekran, ale na tym, jak się zachowuje. W przypadku urządzenia z interfejsem zorientowanym wyłącznie na dotyk wydajność multitouch po prostu nie jest wystarczająca. W zbyt wielu przypadkach wymaga więcej niż jednej próby przeciągnięcia i bardzo szybko się męczy. Na szczęście podczas czytania wystarczy dotknięcie odpowiedniej strony ekranu, aby przewrócić stronę. Vox ma plastikowy ekran zamiast szkła i można tylko sugerować, że był to zły wybór.

Na froncie sprzętowym Vox nadal wygląda źle. Pakowanie tylko jednordzeniowego procesora 800 MHz i 512 MB pamięci RAM, z niektórymi dzisiejszymi ulubionymi, takimi jak Temple Run, to dość trudna sprawa. Podstawowe aplikacje działają jednak dobrze, przeglądanie, Gmail, nawet Angry Birds działa poprawnie.

Z przodu sprzętu nie jest to imponujące. Należy jednak przypomnieć, że to ma być czytnik e-booków, ale sprawdzamy to jako tablet. W końcu to właśnie tu jesteśmy, aby ustalić, czy to może być jedno. Jako urządzenie do czytania, Vox ma się dobrze. Jest wystarczająco przyjemny do patrzenia, jasny, kiedy go potrzebujesz, i nie będzie miał problemów z żadną aplikacją do czytania.

Nawet wideo z YouTube wygląda całkiem nieźle i wydaje się, że nie popycha sprzętu do punktu krytycznego. Jako e-czytnik z zaletami układa się OK.

Jednak przy tak wielu dostępnych aplikacjach do czytania, jak wypada to na tle konkurencji? BlackBerry PlayBook ma ten sam przedział cenowy co Vox. OK, to nie jest tablet z Androidem, ale jest to tablet i jest obecnie w przedziale cenowym na wielu rynkach. I pomimo luki w aplikacji oferuje znacznie lepszy stosunek jakości do ceny. To także, podobnie jak Vox, ma wbudowane oprogramowanie do czytania Kobo.

Siedząc obok PlayBooka, staje się jasne, który tablet i e-czytnik, chociaż osobiście grubsza forma na czymś do przeczytania nie jest przeszkodą. To tylko moja opinia. PlayBook może także uruchamiać aplikacje na Androida - aczkolwiek z pewnymi drobiazgami, jeśli nie są dostępne w App World. I PlayBook jest znacznie cieńszy, ma lepszy wyświetlacz, jest znacznie wydajniejszy i ogólnie lepiej jako tablet.

A potem pojawia się Google Nexus 7 …

Oprogramowanie Kobo Vox

Oprogramowanie jest bardzo proste do opisania. Zdjęcie Piernik, niestandardowy program uruchamiający. Koniec.

OK, więc tak naprawdę nie zamierzaliśmy tego tam zostawiać. Ale w zasadzie to dostajesz. Ze zaktualizowanym oprogramowaniem przynoszącym aplikacje Google niestety nie wprowadzono późniejszej wersji Gingerbread. Vox utknął na 2.3.4, ale nic nie szkodzi. W końcu i przykro mi to powtarzać, to jest e-czytnik, a nie prawdziwy tablet.

To, co nie jest w porządku, to, ile opóźnień występuje podczas przewijania wspomnianego niestandardowego programu uruchamiającego. Podstawowy Piernik działa wystarczająco dobrze na niższym sprzęcie, ale jakoś Voxowi udaje się opóźnić. Szuflada aplikacji i wszystkie menu są dostępne w magazynie Piernik, a modyfikacje są ograniczone do prawie tylko ekranów głównych. Ale strasznie opóźnia się. W połączeniu ze słabą reakcją ekranu czasami i nawigacja w Vox może być czasami denerwująca.

Oczywiście w oprogramowaniu Vox jest wbudowane oprogramowanie Kobo. Istnieje wiele zalet, które można powiedzieć o Kobo jako firmie z branży treści. Mają doskonałą bibliotekę, ogromny wybór darmowych książek i ogólnie całkiem niezłe ceny na zakupione tytuły. Istnieje wiele elementów społecznościowych zintegrowanych z czytaniem, ale wydaje się to trochę sztuczką. A może jestem po prostu staroświecki. Lubię po prostu czytać, a potem czytam coś innego.

Istnieje również wiele wstępnie zainstalowanych aplikacji Google. Dużym oczywiście jest sklep Google Play. To odróżnia Vox i The Kindle Fire lub Vox i tablet Nook. Pełny dostęp do wiodącego sklepu z aplikacjami na Androida. Coś, czego nie można powiedzieć o produktach konkurencji.

Żywotność baterii Kobo Vox

W przypadku czegoś bez radia komórkowego żywotność baterii w Vox jest dość okropna. Wydaje się, że pije się go tak, jakby spragniony pies uderzałby w miskę z wodą. Wymagało to ładowania każdego dnia przez cały okres przeglądu, nawet jeśli jest zużyty i nie jest podłączony do Wi-Fi. Przez cały dzień jest OK, ale kiedy w porównaniu PlayBook może trwać kilka, podobnie jak Nexus 7 bez wątpienia, kiedy wylądują jednostki handlowe, to po prostu nie jest wystarczająco dobre.

Podsumowanie

Kiedy Kobo Vox wylądował tuż za progiem, bardzo chciałem to polubić. Jest wiele pozytywnych do powiedzenia na ten temat; jest tani, ma Google Apps i jest tani - cena detaliczna w wielu miejscach w Wielkiej Brytanii wynosi teraz 139, 99 £. Ale czuje się tak słabo zasilany, że nawet przeciętny konsument będzie miał trudności z utrzymaniem frustracji. To, co Kobo musi teraz zrobić, to odejść, przemyśleć i wrócić z wymianą totemów Jelly Bean w dalszej części roku, co naprawdę może zabrać go do Nexusa 7.

Jeśli bardziej interesuje Cię przyzwoity e-czytnik z korzyściami, to Vox jest dobrym wyborem. Zwłaszcza w Europie, gdzie obecnie oferty B&N i Amazon nie są dostępne. Nie jest źle czytać w Sklepie Play na pokładzie, aplikacje Kindle, Google Books i Nook są dostępne w Vox. Jeśli szukasz taniego tabletu z Androidem, teraz jest tylko jeden zwycięzca. Google Nexus 7. Przed Google I / O mogła istnieć potencjalna sprawa zakupu Voxa, ale niestety dla Kobo, Google po prostu poszedł i wysadził go z wody.